Bartoszewski: wypraszam sobie rządy "dyplomatołków"
Brawami uczestnicy konwencji wyborczej PO w Krakowie przyjęli wystąpienie Władysława Bartoszewskiego. Ja kategorycznie wypraszam sobie rządzenie Polską przez niekompetentnych ludzi, działaczy partyjnych, niekompetentnych "dyplomatołków" - mówił b. szef MSZ.
29.09.2007 | aktual.: 29.09.2007 19:38
W opinii Władysława Bartoszewskiego, Polska potrzebuje rządu, a nie "nierządu". Polska potrzebuje rządu, w którym będzie widziała ludzi godnych szacunku, szanujących innych ludzi, a nie ludzi napęczniałych nienawiścią - dodał. Aapelował, by "nie wierzyć frustratom i dewiantom politycznym", którzy "swoje kompleksy odreagowują na narodzie".
Ja chcę umrzeć w kraju wolnym i stabilnym - dodał Bartoszewski.
Zdaniem Bartoszewskiego, w demokracji jedynym sposobem na złe rządy jest ich przeczekanie. Myśmy przeczekali, ale nie możemy sobie dalej pozwolić na takie marnowanie szansy historycznej. W Unii Europejskiej nikt nam nie grozi - dodał b. minister.
Komorowski: nie chcemy państwa proletariuszy
Istotą mądrej prawicowości była własność prywatna. Nie chcemy państwa proletariuszy, chcemy państwa narodu, które się bogaci ciężką pracą, ale idzie ku własności indywidualnej - powiedział Bronisław Komorowski.
Podkreślił, że program PO jest "zaprzeczeniem idei socjalizmu, stawia na pogłębienie procesów integracji europejskiej".
Według niego, jednym z głównych celów Platformy jest pełne wykorzystanie dziejowej szansy dla Polski, jaką są pierwsze lata jej przynależności do UE. Walczymy o szanse rozwoju Polski, aby potrafiła ona wykorzystać swoją szansę, tak jak uczyniła to Irlandia. Dziś mamy prawo marzyć, modlić się i pracować na rzecz cudu gospodarczego, który uczyni Polskę częścią zamożnego i dobrze zorganizowanego świata - powiedział wiceszef PO.
Jego zdaniem, przeciwnikiem PO są wszelkiej maści socjaliści ubrani w różne barwy: narodowe czy postkomunistyczne, a sojusznikiem wszyscy, którzy chcą Polskę modernizować, a nie czynić ją "zaściankiem i kompletnym maruderem". W opinii Komorowskiego, naturalnym sojusznikiem PO jest PSL poprzez swoją prorozwojowość i proeuropejskość.
Gowin: historia nie musi dzielić
Historia nie musi dzielić, może być źródłem dumy i jedności - mówił Jarosław Gowin, kandydat PO na posła startujący z numerem jeden z tego okręgu.
Przypomniał, że ostatnio "usiłowano historię zawłaszczyć i zmanipulować". Próbowano podzielić polski naród, czyniono to niesprawiedliwie, w sposób niedopuszczalny krzywdząc Polaków - dodał.
Nas, ludzi PO, porównywano do ZOMO, porównywano z PRL-owskimi katami odpowiedzialnymi za stan wojenny. Ci, którzy do takich porównań się posunęli nie są warci ani chwili uwagi z naszej strony, niech kurtyna milczenia opadnie na ich hańbę - mówił Gowin.
Idziemy dobrą drogą, ale jesteśmy na jej początku - powiedział i wyraził przekonanie, że PO wygra w Krakowie.
Grad: polska wieś pomoże nam wygrać
Kandydujący z pierwszego miejsca w regionie tarnowskim poseł kończącej się kadencji Aleksander Grad przedstawił zarys programu PO dla polskiej wsi. Ma on formę umowy społecznej, zakładającej przede wszystkim prowadzenie skutecznej i korzystnej dla wsi polityki w Unii Europejskiej, szybką jej modernizację bądź przebudowę instytucji i agencji związanych z rolnictwem.
Jeśli zrealizujemy nasz program dla wsi, naszą umowę społeczną, to polska wieś pomoże nam wygrać już w tych wyborach - ocenił Grad.
Podczas spotkania sobotniego spotkania zaprezentowani zostali kandydaci PO do Sejmu i Senatu z okręgów 12, 13, 14 i 15 obejmujących Małopolskę Zachodnią, regiony krakowski, tarnowski, nowosądecki oraz Podhale. Krakowską listę PO do Sejmu otwiera senator kończącej się kadencji Jarosław Gowin, chrzanowską - poseł Paweł Graś, tarnowską - poseł Aleksander Grad, a nowosądecką - poseł Andrzej Czerwiński.
Do Senatu kandydują m.in. przewodniczący Rady Miasta Krakowa Paweł Klimowicz, były marszałek województwa małopolskiego Janusz Sepioł oraz wicemarszałek województwa Leszek Zegzda.