Bartosz Jóźwiak komentuje doniesienia o kochance. Źli ludzie zawsze atakowali rodzinę
- To jest oczywista próba zdyskredytowania mnie i próba podważenia mojej wiarygodności jako posła. Spodziewałem się ataków, ze względu na trudne tematy, jakimi zajmuję się w Sejmie – oświadczył poseł Kukiz'15.
13.03.2018 | aktual.: 13.03.2018 15:17
Według doniesień "Faktu" poseł Kukiz'15 Bartosz Jóźwiak dostaje z Kancelarii Sejmu zwrot za wynajęcie mieszkania w Warszawie. Gazeta ustaliła, że mieszkanie należy do jego kochanki i razem w nim mieszkają, gdy poseł przyjeżdża do stolicy. Zgodnie z umową poseł ma płacić Sylwii D. 2200 zł, czyli tyle ile dokładnie zwraca Kancelaria Sejmu. Zapytany przez gazetę o wynajmowane mieszkanie zapewnił, że jest to korzystna cena za lokal w dobrym miejscu i "nic zdrożnego się nie dzieje".
Bartosz Jóźwiak w wydanym oświadczeniu stwierdza, że jest to "oczywista próba zdyskredytowania i próba podważenia jego wiarygodności jako posła". Poseł dodaje, że spodziewał się ataków ze względu na "trudne tematy, jakimi się zajmuje w Sejmie, a które godzą w interesy możnych".
"Nie zamierzam polemizować z insynuacjami czy czyimiś fobiami, które jako sensacje przedstawiają umowy (które są normalnymi, prawidłowymi umowami złożonymi w Sejmie), okraszając to tajemniczo brzmiącymi pomówieniami, które mają stworzyć aurę jakichś nieprawidłowości oraz uderzyć w moją rodzinę" – pisze poseł Kukiz'15.
Bartosz Jóźwiak stwierdził, że jest to atak na niego z powodu prac związanych z tzw. ustawą hazardową. "Ludzie mali i źli zawsze atakowali rodzinę. Najczulszy punkt" – uważa. Według niego, sugestie o kochance w Warszawie mają związek z jego interpelacjami w sprawie Totalizatora Sportowego, automatów oraz wniosków do Totalizatora Sportowego o wgląd w umowy dotyczące hazardu. "Powtarzam, to są miliardowe, brudne interesy" – podkreśla poseł.
"Przypomnijmy sobie, co spotkało naszego posła śp. Rafała Wójcikowskiego. On też zajmował się tzw. ustawą hazardową" – dodał Bartosz Jóźwiak.
Poseł Kukiz'15 kończy swoje oświadczenie uwagą, że "spodziewa się kolejnych ataków, prowokacji albo kroków natury fizycznej". Jednocześnie zapewnia, że nigdy nie zostanie powstrzymany "w dążeniu do prawy".