PolitykaBartłomiej M. w areszcie. Pułkownik Krzysztof Dusza: "Nie czuję satysfakcji. Jest mi go żal"

Bartłomiej M. w areszcie. Pułkownik Krzysztof Dusza: "Nie czuję satysfakcji. Jest mi go żal"

Krzysztof Dusza krytykował nocne wejście do CEK w grudniu 2015 roku i został zdegradowany. Sąd jednak uchylił tę decyzję. Mimo to, SKW nie chce oddać pułkownikowi pieniędzy, które mu zabrała. - Nie zrzeknę się tych roszczeń. Zamierzam je przeznaczyć na edukację córki - zaznacza były zastępca szefa SKW w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Bartłomiej M. w areszcie. Pułkownik Krzysztof Dusza: "Nie czuję satysfakcji. Jest mi go żal"
Źródło zdjęć: © East News | Mariusz Grzelak/REPORTER
Anna Kozińska

24.06.2019 | aktual.: 28.03.2022 07:32

Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne po tym, jak wypowiadał się krytycznie w mediach na temat sposobu, w jaki przejęto Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Pułkownik Krzysztof Dusza w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" opowiada o swojej degradacji.

Przypomnijmy, że w nocy Bartłomiej M. w eskorcie Żandarmerii Wojskowej wszedł do CEK. Resort twierdził bowiem, że w budynku bezprawnie przechowywane są niejawne dokumenty. Oskarżeni o to zostali pułkownik Krzysztof Dusza i generał Piotr Pytel. Sąd ocenił, że wejście do budynku było bezprawne, tak jak odwołanie twórców CEK przez Antoniego Macierewicza.

Jak mówi Dusza w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego pozbawił go stopnia oficerskiego. Jednak sąd tę decyzję uchylił. Mimo to, jak twierdzi pułkownik, SKW zaczęła traktować go, jakby był zdegradowany. - Zabrano mi część uposażenia i emeryturę obliczano z uposażenia szeregowego, a nie pułkownika. W tym zakresie byłem faktycznie szeregowym - powiedział.

Jak zapowiedział płk Dusza, roszczeń się nie zrzeknie, bo chce przeznaczyć je na edukację córki. - Biorąc pod uwagę, jak moja była służba się zachowuje w stosunku do mnie, zakładam, że znów spotkamy się w sądzie - podkreślił.

Płk Dusza podkreślił też, że "nie ma satysfakcji" z tego, że Bartłomiej M. przebywa w areszcie. - Mnie jest go żal. Zrobiono mu krzywdę, promując tak szybko, gdy ten człowiek nie miał żadnego doświadczenia. (...) Będę miał satysfakcję, gdy zostanie ukarany za postępowanie w CEK - dodał pułkownik.

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (328)