Bartłomiej M. pozostanie w areszcie. Jest decyzja sądu
Jest decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Były rzecznik ministra obrony narodowej Bartłomiej M. pozostanie w areszcie.
31.05.2019 | aktual.: 31.05.2019 17:57
Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrywał w piątek zażalenia na areszt byłych pracowników Polskiej Grupy Zbrojeniowej: Bartłomieja M., Roberta K., Roberta Sz. oraz Radosława O. - informuje interia.pl. W przypadku Bartłomieja M. i Radosława O. zażalenia nie zostały uznane. Sąd uznał, że zachodzą przesłanki do utrzymania tymczasowego aresztowania.
W przpadku dwóch pozostałych osób - Roberta K. i Roberta Sz. - sąd uchylił tymczasowe aresztowanie. Wyznaczył jednocześnie 50 tys. zł poręczenia oraz orzekł o zakazie opuszczania kraju.
Bartłomiej M. trafił do aresztu pod koniec stycznia. W kwietniu Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu pobytu za kratami o kolejne dwa miesiące. Od decyzji odwołali się jego prawnicy.
Według śledczych, były rzecznik MON wraz z byłym posłem PiS Mariuszem Antonim K. miał "powoływać się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i pośredniczyć w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".
Dodatkowo prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa. Razem z byłą pracownicą resortu obrony narodowej Agnieszką M. miał doprowadzić do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł.
Śledztwo w tej sprawie od grudnia 2017 roku prowadzi prokuratura okręgowa w Tarnobrzegu. Dotyczy ono niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ.
Oprócz wymienionej trójki zarzuty usłyszeli również: były członek zarządu PGZ Radosław O., były dyrektor biura marketingu PGZ Robert K. oraz były dyrektor wykonawczy firmy Robert Sz.