Bartłomiej M. może wyjść z aresztu. Jest jeden warunek
Były rzecznik MON Bartłomiej M. może opuścić areszt. Sąd Okręgowy w Warszawie postawił jeden warunek: musi wpłacić 100 tys. zł poręczenia majątkowego do 8 lipca. Jeśli nie uda mu się znaleźć tej kwoty, spędzi w areszcie kolejne dwa miesiące.
26.06.2019 | aktual.: 26.06.2019 15:49
Sąd Okręgowy podjął decyzję w środę po południu. Wirtualną Polskę poinformował o niej prokurator Andrzej Dubiel z prokuratury okręgowej w Tarnobrzegu. To ta prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
- Wnioskowaliśmy o przedłużenie aresztu na kolejne trzy miesiące. Sąd uznał jednak, że kwota poręczenia majątkowego będzie adekwatna m.in. do szkody opisanej w zarzutach. Kwota musi być wpłacona do 8 lipca. Wtedy będziemy musieli wydać nakazy zwolnienia podejrzanych z aresztu - mówi nam prokurator Andrzej Dubiel.
Decyzja Sądu Okręgowego dotyczy Bartłomieja M. i innego podejrzanego Radosława O.
- Naszym zdaniem nadal istniała potrzeba prawidłowego zabezpieczenia toku postępowania z uwagi na obawę matactwa oraz grożącą surową karę. Dlatego argumentowaliśmy, że tylko ten izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania jest w stanie prawidłowo zabezpieczyć dalszy tok postępowania - mówił prokurator Andrzej Dubiel z prokuratury okręgowej w Tarnobrzegu.
- Musimy zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia sądu. Wtedy będziemy podejmować decyzję o ewentualnym zaskarżeniu do Sądu Apelacyjnego - mówi prokurator Andrzej Dubiel.
Przypomnijmy, Bartłomiej M. został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA pod koniec stycznia. Decyzją Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu trafił na trzy miesiące do aresztu. Później sąd przedłużył mu areszt o kolejne dwa miesiące.
Według śledczych, były rzecznik MON wraz z byłym posłem PiS Mariuszem Antonim K. miał "powoływać się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i pośredniczyć w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Dodatkowo prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa. Razem z byłą pracownicą resortu obrony narodowej Agnieszką M. miał doprowadzić do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl