"Baron paliwowy" opuści areszt za 2 mln zł
Szczeciński "baron paliwowy", współwłaściciel firmy BGM, Zdzisław M., oskarżony o udział w tzw. aferze paliwowej, będzie mógł po wpłaceniu 2 mln zł poręczenia majątkowego opuścić areszt - zadecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Jest to już kolejna próba odzyskania "za pieniądze" wolności przez Zdzisława M. W połowie lipca 2004 roku krakowski Sąd Okręgowy zgodził się zamienić mu areszt na 2 mln zł poręczenia majątkowego, przyjął nawet już dowód wpłaty pieniędzy i wydał stosowne postanowienie w tej sprawie.
Jednak tego samego dnia Sąd Rejonowy dla Krakowa Krowodrzy na wniosek Prokuratury Apelacyjnej ponownie zastosował areszt wobec niego. Powodem były znalezione w korespondencji Zdzisława M. materiały, wskazujące na możliwość matactwa z jego strony. Za poręczeniem majątkowym wysokości również 2 mln zł wyszedł wtedy z aresztu inny oskarżony w sprawie - Artur K. ze Śląska. Jak ustaliła PAP, pożyczki na ten cel udzielili żonie Artura K. paulini z Jasnej Góry.
Zwolnienia Zdzisława M. z aresztu za 2 mln zł poręczenia majątkowego sąd odmówił także w październiku ubiegłego roku, motywował to obawą matactwa.
Zdzisław M. jest jednym z oskarżonych w pierwszym akcie oskarżenia, sporządzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie w sprawie tzw. afery paliwowej. Proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
Akt oskarżenia zawiera zarzuty wobec 18 osób o udział w procederze wyłudzania akcyzy poprzez dostawy paliw ciekłych przez kolejne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Zarzuty dotyczą "wyprania" prawie 200 mln zł i dokonania oszustw podatkowych na kwotę blisko 280 mln zł.
Wśród oskarżonych znajdują się dwaj tzw. baronowie paliwowi z największego w Polsce prywatnego importera paliw - spółki BGM: Jan B. i Zdzisław M., oraz "baron lokalny" ze Śląska Artur K. i pośrednik Tomasz K. Wszyscy czterej odpowiedzą za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy.
Na podstawie europejskiego nakazu aresztowania nadal poszukiwany jest podejrzany w śledztwie paliwowym jeszcze jeden "baron" z BGM - Arkadiusz G. W styczniu Sąd Okręgowy w Krakowie po raz kolejny odmówił wydania mu tzw. listu żelaznego, gwarantującego nietykalność do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.