Barack Obama zaprosił Narendrę Modiego do Ameryki
Prezydent USA Barack Obama zaprosił przyszłego premiera Indii Narendrę Modiego do złożenia wizyty w Waszyngtonie - poinformował Biały Dom po telefonicznej rozmowie obu polityków.
Jeśli Modi już jako premier Indii przyjmie zaproszenie Baracka Obamy, będzie to jego pierwsza wizyta w Stanach Zjednoczonych od ok. 10 lat.
Od 2005 roku USA odmawiały Modiemu wizy wjazdowej, głównie ze względu na jego bierną postawę wobec krwawych zamieszek w 2002 roku. Obrońcy praw człowieka zarzucają mu nawet polityczną współodpowiedzialność za masakrę ponad tysiąca muzułmanów w Gudżaracie, do której doszło podczas jego rządów w tym stanie.
Jak poinformował Biały Dom, podczas rozmowy telefonicznej z Modim, Barack Obama zwrócił uwagę na strategiczne znaczenie stosunków amerykańsko-indyjskich i konieczność dalszego pogłębiania współpracy między oboma krajami.
Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że termin wizyty Modiego w USA ma zostać jeszcze ustalony i zapewnił, że z udzieleniem mu amerykańskiej wizy nie będzie żadnego problemu.
Opozycyjna Indyjska Partia Ludowa (BJP), której kandydatem na premiera jest 63-letni Narendra Modi, odniosła najbardziej spektakularne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych od 30 lat.
BJP zdobyła 282 mandaty z 550 wybieralnych miejsc w izbie niższej parlamentu. Sojusz partii, którym przewodzi BJP, uzyskał większość potrzebną do sformowania rządu bez pomocy partii regionalnych.
Zdobywszy ponad sześć razy więcej miejsc w parlamencie niż partia, która znalazła się na drugim miejscu, Modi ma najsilniejszy mandat polityczny, odkąd w 1984 roku zamordowana została premier Indira Gandhi i miejsce jej zajął jej syn, Rajiv.
Podczas kampanii wyborczej Modi obiecał, że odblokuje zatrzymane inwestycje w sieci energetycznej, drogi i połączenia kolejowe, by ożywić wzrost gospodarczy.
Zapowiedział też reformy systemu podatkowego i rynku pracy oraz będzie stopniowo otwierał rynek na zagraniczne inwestycje.
Ambicją Modiego jest stworzyć 10 mln miejsc pracy, których Indie potrzebują co roku, by znaleźć zatrudnienie dla błyskawicznie rosnącej populacji - wyjaśnia Reuters.