Banki żądają za dużo
Wiele banków działających w Polsce żąda od
klientów lub przyszłych klientów zbyt wielu informacji - uważa
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) Ewa Kulesza.
Jak powiedziała we wtorek PAP, banki nie przestrzegają w ten sposób zasady adekwatności, czyli zbierania danych proporcjonalnie do swoich potrzeb.
"Polskie przepisy, ani kodeks cywilny, ani prawo bankowe nie określają zakresu danych, które są niezbędne do zawarcia umowy z bankiem, na przykład na prowadzenie rachunku bankowego czy udzielenia kredytu" - przyznała Kulesza.
GIODO wspólnie ze Związkiem Banków Polskich próbuje wyważyć racje banków i klientów, którzy się skarżą, że banki żądają nadmiernej liczby danych.
Do inspektora wpływa wiele skarg na zasady pozyskiwanie danych przez banki. Jeden z nich np. pyta w swym formularzu przyszłego kredytobiorcę, czy ktoś jest mu winien pieniądze. W przypadku odpowiedzi twierdzącej, prosi o podanie danych tej osoby.
"Banki zbierają informacje o członkach rodziny. Niektóre banki proszą tylko o podanie, ile osób jest na utrzymaniu we wspólnym gospodarstwie domowym, ale są i takie banki, które pytają o dane tych osób, łącznie z datami urodzenia" - powiedziała Kulesza.
W niektórych bankach klienci, wypełniając wniosek o kredyt, proszeni są o podanie danych łącznie z numerem telefonu do osoby trzeciej. Dane pozostają w systemie informatycznym banku także wtedy, gdy umowa o kredyt nie zostaje zwarta. Bank nie udziela informacji o tym, że klient ma prawo sprzeciwu wobec gromadzenia tych danych.
"Są dane niezbędne do wykonywania czynności przez bank i gromadzone na przykład na podstawie ustawy o rachunkowości. Wówczas dane muszą pozostać w archiwum. Wszelkie inne informacje powinny być usunięte, bo nie ma celu dla ich przetwarzania" -wyjaśniła Kulesza.
Do GIODO wpłynęła taż skarga na bank, który w ramach umowy kredytowej żądał od klienta ubezpieczenia na życie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że dane potrzebne do zawarcia obu umów znajdowały się na jednym formularzu. "Była tam klauzula, że klient wyraża zgodę na zbieranie danych o stanie zdrowia, na potrzeby ubezpieczeniowe. I ta zgoda niejako przechodziła przez bank" - powiedziała Kulesza. Dodała, że umowy takie powinny być na osobnych kwestionariuszach.
GIODO chce wydać decyzję zakazującą tego typu praktyk. "Najpierw próbujemy jednak drogi mediacji za pośrednictwem Związku Banków Polskich. Próbujemy w ten sposób wymusić zmiany. Indywidualny klient stoi bowiem na przegranej pozycji, może co najwyżej nie zawrzeć umowy" - powiedziała.(iza)