"Banki opłacały mafię paliwową"
Czwartkowe zeznania świadka w aferze paliwowej Andrzeja Czyżewskiego dotyczą związków mafii paliwowej z bankami, mediami, organami ścigania i prokuratorami. Wymagają jednak weryfikacji - mówili członkowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen podczas konferencji prasowej.
24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 20:56
Pojawił się dzisiaj bardzo istotny wątek związku BIG Banku Gdańskiego i Kredyt Banku z mafią paliwową. To, co usłyszeliśmy - choć to trzeba zweryfikować - pozwala postawić tezę o finansowaniu przez te banki działań niektórych spółek mafii paliwowej - powiedział Zbigniew Wassermann (PiS). Wyjaśnił, że miało to polegać na otrzymywaniu kredytów, "które miały do banku już nie wrócić".
Poseł PiS powiedział, że komisja otrzymała też informacje wskazujące na związek finansów mafii paliwowej ze światem mediów. Inny członek komisji, Antoni Macierewicz (RKN) przytoczył fragment pisma przekazanego komisji 23 lutego przez Czyżewskiego. Z tego fragmentu wynika, że przez jedną ze spółek budowlanych, a związanych z mafią paliwową, i "ośrodkiem wiedeńskim", "przepłynęły znaczne pieniądze na rzecz Agory (spółki medialnej). Zasłoną do tej operacji był proces uczestniczenia tej spółki w budowie siedziby imperium pana Adama Michnika" - czytał fragment pisma Macierewicz.
Poseł wyjaśnił, że przytoczył akurat ten fragment jako charakterystyczny, ponieważ ukazuje on mechanizm związków korupcyjno-mafijnych, i by pokazać, że zbierany podczas przesłuchań materiał wymaga weryfikacji. "I taka weryfikacja została już wstępnie ustalona z prokuratorami niemieckimi" - powiedział.
Wieczorem, na stronach internetowych ukazał się następujący komentarz zarządu Agory SA do wypowiedzi pos. Macierewicza:
"Zarząd Agory uważa, że odnoszenie się do wypowiedzi posła Macierewicza nie ma żadnego sensu, ponieważ jest ona oparta na informacjach uzyskanych od osoby, która jest poszukiwana listem gończym i gdyby z Niemiec przyjechała do Polski groziłoby jej aresztowanie.
Nie zamierzamy uczestniczyć w komentowaniu wymysłów, których autorzy nie potrafią się wysilić, aby nadać im chociaż pozory prawdopodobieństwa".
Jak poinformował Macierewicz, Czyżewski podał przynajmniej 17 nazwisk prokuratorów z różnych miast w Polsce, opisując ich jako ludzi odpowiedzialnych za krycie mafii paliwowej. Według Macierewicza, przebieg przesłuchania "potwierdził obraz, w którym u podstaw mafii paliwowej legło wiele funkcjonariuszy służb wojskowych, którzy odgrywali kierowniczą rolę w poszczególnych spółkach, jak i w mechanizmach korupcyjnych".
Konstanty Miodowicz (PO) zwrócił jednak uwagę, że chodzi o byłych funkcjonariuszy służb specjalnych i opisywane przez Czyżewskiego zjawiska nie dotyczą obecnych służb specjalnych.
Posłowie zgodnie podkreślali ogrom materiału do zweryfikowania. Jak poinformowali, w celu usprawnienia prac komisji i prokuratury planowana jest zmiana trybu przesłuchań Andrzeja Czyżewskiego na bezpośrednią. Prokuratorzy mają przesłuchiwać świadka bezpośrednio w prokuraturze niemieckiej, z udziałem przedstawiciela komisji. Szczegóły nie zostały jeszcze ustalone.
Czwartkowe przesłuchanie Czyżewskiego, który przebywa w Hamburgu, było już piątym jego przesłuchaniem transmitowanym przez internet. Czyżewski, były polski prokurator, po internowaniu za działalność w "Solidarności", wyemigrował w latach 80. do Niemiec. Tam otrzymał obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem jednaj ze spółek paliwowych - Dansztof z Bogatyni. Dzięki temu -jak twierdzi - poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale jego informacjami na ten temat nie był nikt zainteresowany.
Dopiero listy, jakie wysłał do sejmowej komisji śledczej i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie spowodowały, że przy pomocy niemieckiej prokuratury doszło do jego przesłuchania. Czyżewski nie może przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy w związku ze śledztwem paliwowym.