Banki czeka słaby początek roku

W styczniu 2015 roku polski sektor bankowy może wykazać stratę. Wszystko przez nowe zasady księgowania opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Banki czeka słaby początek roku
Źródło zdjęć: © rp.pl | rp.pl

Bankowcy, audytorzy i nadzór finansowy mają ból głowy z rozliczeniem opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Analitycy szacują, że łącznie wyniesie ona (składa się z trzech różnych części) w skali całego sektora 2,2-2,5 mld zł.

Problem opłaty publicznej

Do tej pory mogła być ona rozliczana stopniowo, w trakcie całego roku, ale bankowcy alarmują, że według zasad rachunkowych obowiązujących od początku 2015 r. będzie musiała zostać zaksięgowana w całości już w styczniu. W życie wchodzi bowiem standard tzw. KIMSF 21 dotyczący międzynarodowych zasad rachunkowości, który mówi, że opłaty publiczne „należy rozpoznać jako zobowiązanie w momencie zdarzenia obligującego". - Audytorzy zinterpretowali ją tak, że będą wymagali ujęcia całej opłaty na BFG już w styczniu 2015 r. - mówi „Rz" przedstawiciel jednego z dużych banków. Ostrzega, że to oznacza, iż w pierwszym miesiącu 2015 r. cały sektor zaraportuje stratę.

- Zysk sektora bankowego w styczniu 2014 r. wyniósł ponad 1,3 mld zł. Jeżeli nie zmieni się istotnie, a raczej może spaść ze względu na niższe stopy procentowe oraz spadek interchange, to w sytuacji gdy banki zaksięgują w styczniu całą opłatę na BFG jako koszt w wysokości ok. 2,2-2,4 mld zł, praktycznie wszystkie zaraportują łączną stratę do Komisji Nadzoru Finansowego w kwocie blisko 1 mld zł. W całym I kwartale zysk sektora może spaść nawet o 50-60 proc. - wylicza nasz rozmówca.

Konieczne programy naprawcze?

- Gdyby taka interpretacja została zastosowana i opłata na BFG zostałaby zaksięgowana jednorazowo na początku roku, to niektóre banki mogłyby nawet mieć stratę w I kwartale - uważa Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI.

Tłumaczy, że główne opłaty na BFG są liczone od aktywów ważonych ryzykiem i w praktyce relatywnie więcej płacą te banki, które mają niską rentowność aktywów. Natomiast najwyższe kwoty odprowadzają największe instytucje.

Problem polega na tym, że wykazanie straty automatycznie rodzi skutki nadzorcze. Zgodnie z prawem bankowym w razie powstania straty bilansowej bądź groźby jej wystąpienia zarząd banku musi niezwłocznie zawiadomić o tym KNF oraz przedstawić jej program postępowania naprawczego. Cały problem po pytaniach „Rzeczpospolitej" w sprawie stosowania i interpretacji tych przepisów analizuje teraz Ministerstwo Finansów.

Zapytaliśmy też Komisję Nadzoru Finansowego, jakie podejście zastosuje. - Bank wykazujący stratę powinien przedstawić KNF ocenę rzeczywistego wpływu sposobu rozpoznania opłat na BFG na bieżącą i przyszłą sytuację finansową. KNF będzie indywidualnie analizować wszystkie przypadki, biorąc pod uwagę to, czy dany bank jest w stanie trwale generować pozytywny wynik finansowy. Jeśli strata będzie mieć charakter trwały, to na władzach banku spoczywa obowiązek przedstawienia KNF programu postępowania naprawczego - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

W bardziej komfortowej sytuacji są banki, które stosują Polskie Standardy Rachunkowości (PSR). W ich przypadku opłaty na BFG będą rozpoznawane w kosztach na dotychczasowych zasadach, pozwalających na rozliczenie ich w czasie. To jednak zdecydowanie mniejsza grupa. Na 37 banków komercyjnych tylko siedem rozlicza się jeszcze według PSR, a pozostałe stosują już międzynarodowe standardy. Dotyczy to m.in wszystkich banków giełdowych.

Pieniądze dla klientów SKOK

Podwyżka opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny była niemiłą niespodzianką dla bankowców, którzy wprawdzie spodziewali się jej wzrostu, ale nie w takiej skali - w roku 2015 zapłacą o blisko 1 mld zł więcej niż w 2014 r.

Będzie to jeden z głównych czynników, które negatywnie wpłyną na wyniki banków w całym 2015 r. Inne to spadek stóp procentowych i obniżka prowizji interchange od transakcji kartą.

Wyższa składka na BFG to efekt problemów w sektorze spółdzielczych kas oszczędnościowo-rozliczeniowych. Ze środków zgromadzonych w BFG są wypłacane pieniądze klientom tych SKOK, których działalność została zawieszona z wnioskiem o upadłość. Ostatnim takim przypadkiem był SKOK Wołomin, w którym kwota gwarantowanych depozytów przekracza 2 mld zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)