Bank PKO BP na razie bez prezesa
Rada nadzorcza Banku PKO BP przerwała posiedzenie, na którym miała wybrać nowego prezesa. Rzecznik banku Marek Kłuciński poinformował, że obrady zostały przerwane zaraz po ich rozpoczęciu. Nowy termin posiedzenia nie został ustalony.
31.01.2007 04:15
Jeszcze do niedawna mówiło się, że w wyścigu o fotel szefa PKO BP wygra były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Jednak, jak donoszą media, nie jest to przesądzone. Zmiany kadrowe miały być jednym z punktów posiedzenia rady nadzorczej banku. PKO BP to jeden z największych banków detalicznych w Polsce.
Marek Węgrzynowski z Domu Maklerskiego X Trade Brokers podkreśla, że najlepiej stałoby się gdyby tak dużą instytucją finansową kierowała osoba z doświadczeniem bankowym. Przyznał, że Kazimierz Marcinkiewicz nie ma zbyt bogatej przeszłości bankowej, jednak jeżeli chodzi o prezesurę banku ważną funkcję pełnią kompetentni doradcy. Dlatego według Węgrzynowskiego, wybór byłego premiera na stanowisko szefa PKO BP nie byłby źle odebrany przez rynek.
Analityk zaznacza, że najgorszym scenariuszem dla banku byłby brak wyboru prezesa. Wyjaśnił, że okres bez szefa zarządu zaczyna się negatywnie odbijać w rekomendacjach, które są wydawane dla banku.
Marcin Peterlik z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową zaznaczył, że nie należy z góry przesądzać jak konkurs na prezesa PKO BP się zakończy. Podkreślił jednak, że źle by się stało gdyby układy koleżeńskie i polityczne miały przy wyborze jakieś znaczenie.
W zeszłym tygodniu zakończyły się przesłuchania kandydatów na stanowisko prezesa i dwóch wiceprezesów banku. W sumie rada nadzorcza PKO BP rozmawiała z 49 osobami. Rada zapowiadała, że ogłoszenie decyzji w sprawie nowych władz banku nastąpi do końca stycznia.
"Dziennik" twierdzi, że decyzja już zapadła i Kazimierz Marcinkiewicz będzie prezesem banku PKO BP. Innego zdania jest "Gazeta Wyborcza", według której były premier nie przekonał do siebie Komisji Nadzoru Bankowego.
Marcinkiewicz zostanie prezesem, choć nie wiadomo jeszcze, co z dwójką jego zastępców - powiedział "Dziennikowi" informator związany z Ministerstwem Skarbu i wyjaśnił, że osoby wskazane przez byłego premiera niezbyt spodobały się radzie nadzorczej PKO BP.
W dwóch niezależnych źródłach "Dziennik" potwierdził, że w miniony piątek rada nadzorcza PKO BP spotkała się z Marcinkiewiczem w tej sprawie. Jeden z dawnych współpracowników byłego premiera powiedział, że od piątku sytuacja była jasna.
"Gazeta Wyborcza" także powołuje się na bliskiego współpracownika byłego premiera, według którego PKO BP to zbyt duże wyzwanie dla Kazimierza Marcinkiewicza. "Gazeta Wyborcza" pisze, że w PiS mówi się, że jeśli Marcinkiewicz nie wygra konkursu na prezesa PKO BP, ma szansę objąć stanowisko szefa spółki paliwowej Lotos.
Takie rozwiązanie według "Wyborczej" bardziej odpowiadałoby premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zaufanie premiera do Marcinkiewicza zostało bowiem ostatnio mocno nadwyrężone, m.in. w rezultacie opublikowania w blogu byłego premiera informacji o jego spotkaniu z Janem Rokitą i prawie całkowitej zgodności obu polityków w kwestiach istotnych dla państwa.