Do morza mają 3 km. Tak sprytna wieś udaje znany kurort
Pomiędzy hotelarzami z Łeby oraz przyległej do miasta wsi Nowęcin toczy się spór o uczciwe oznakowanie miejscowości i obiektów turystycznych. Ci z Nowęcina reklamują sie jako "łebianie", czyli podpinają się pod biznes kurortu, licząc na zarobek o 30-40 proc. większy na noclegach. Zdarzało się, że nocami zamazywano tablicę informacyjną na granicach obu miejscowości.
- Mieszkam przy ulicy Krótkiej w Łebie i to jest centrum naszego miasta. Co chwila przyjeżdżają do mnie wczasowicze, którzy wynajęli kwatery przy ulicy Krótkiej, tylko że w sąsiedniej wsi Nowęcin. Od razu awantura gotowa, bo oni przecież zapłacili za Łebę, a nie Nowęcin - opowiada urzędnik z Łeby.
- Jest kilka nazw ulic, które powtarzają się w obu miejscowościach, co wywołuje zamieszanie. Trzeba sprawdzać dokładny adres miejsca, które się rezerwuje - radzi. Dodaje, że zdarzało się, że właściciele obiektów turystycznych z Nowęcina chcieli dopisać się do listy obiektów w Informacji Turystycznej Łeby. - Tak być nie może, bo urzędowa baza musi zachować rzetelność! - słyszymy.
Kolejne wakacje i kolejny raz w Łebie odżył spór o pieniądze płynące od turystów. Chodzi o to, kto ma prawo do wstawiania na szyld nazwy kurortu Łeba. W sąsiedniej wsi Nowęcin są: "pokoje Łeba", "apartamenty Łeba", "domki Łeba", a nawet smażalnia przyczepiła sobie Łebę do nazwy. Tymczasem z prawdziwą Łebą nie mają nic wspólnego, poza biznesem na tych samym potoku turystów jadących nad morze.
Gdzie Łeba, gdzie Nowęcin. "Tablica była zamazywana"
Żeby zrozumieć problem, trzeba spojrzeć na mapę. Łeba i Nowęcin (przynależy do gminy Wicko) są ze sobą zrośnięte niczym siostry syjamskie. Od strony Łeby biegnie ulica Nowęcińska, a od Nowęcina ten sam asfalt nazywa się ulicą Łebską. Gdzie przebiega granica kurortu i przyległej wsi? Mało kto wie, bo jak tłumaczy mieszkanka, jest i było z tym sporo zamieszania.
Jadąc od strony Łeby zaraz za cmentarzem stoi tablica informacyjna z napisem "Nowęcin" i mapą wsi. Właścicielom okolicznych obiektów turystycznych zależało, aby byli kojarzeni z sąsiednią Łebą niż z mało znaną wsią. Im ktoś bardziej przyznaje się do Łeby, tym łatwiej mu wynająć pokój. Ceny zawsze będą wyższe za nocleg w znanym polski kurorcie niż w anonimowej wsi.
- Tablica z nazwą wsi była w przeszłości zamazywana. Choć są nowe tablice drogowe, wskazujące granice to samo zjawisko przeniosło się do sieci. Nie znam nikogo z Nowęcina, kto reklamowałby się w internecie hasłem "kwatery Nowęcin". Nie oszukujmy się, kto w Polsce zna tę nazwę? Takie są prawa wyszukiwarek internetowych - mówi właścicielka pensjonatu z Nowęcina. Sama też oferuje pokoje jako te z Łeby. Zwierza się, że nawet jest jej przykro, bo w ten sposób Nowęcin nie ma szans na zbudowanie własnej marki. "Jakby go nie było" - dodaje.
- Mam jednak klientów, którzy świadomie wybierają nocleg u nas, bo chcą mieć ciszę, spokój wobec tłumów i hałasu dyskotek w mieście. To jest wielka zaleta wczasów w Nowęcinie - podkreśla.
Jak zaznacza właściciel pensjonatu leżącego w pobliżu granicy obu miejscowości, "to mili ludzie i mają czyste pokoje, ale takie cwaniactwo może drażnić". - Żerują na naszej marce. W Nowęcinie siłą rzeczy musi być taniej, bo oni leżą nad jeziorem, a do plaży morskiej w Łebie mają 3 km. Poza tym tam nic nie ma! - obrusza się.
Mieszkanka Nowęcina ripostuje: - Łeba też potrafi kłamać! Słynny park dinozaurów reklamują jako swoją atrakcję, tymczasem znajduje się on w naszych granicach!
Łeba i Mielno wchłoną okoliczne wsie?
A gdyby tak na zgodę połączyć obie miejscowości? Taki pomysł padł w 2012 roku. Powstała grupa inicjatywna mieszkańców Nowęcina, chcąca przyłączenia wsi do Łeby - informował serwis Lębork Nasze Miasto. Burmistrz Łeby był gotów przejąć nowy teren. Pomysł nie wypalił, gdy okazało się, że gmino Wicko oferuje niższe podatki gruntowe.
Małe miejscowości sąsiadujące z kurortami znikają z map - tak problem opisuje w pracy naukowej dr Paweł Kłobukowski z Uniwersytetu Warszawskiego. W publikacji "Przedsiębiorczość a zasoby. Analiza uwarunkowań przedsiębiorczości w gminach" czytamy, że sprawa Nowęcina "świadczy o silnej marce Łeby".
Podobny trend ma miejsce wokół Mielna. "Gminy sąsiadujące z nadmorskimi miejscowościami rozwijają się wzdłuż granicy jednostki, otaczając ją. Przyciągają nowych mieszkańców, oferując przede wszystkim tańsze działki. Dzięki temu przenosi się tam część lokalnych przedsiębiorców" - pisze dr Kłobukowski.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski