Balicki przeciwny tworzeniu RUM w ramach offsetu
Rejestr Usług Medycznych (RUM) powinien powstać, ale tworzenie go w ramach offsetu jest niekorzystne dla finansów publicznych - powiedział dziennikarzom minister zdrowia Marek Balicki. Jego zdaniem, takiemu pomysłowi brakuje przejrzystości procedur, czyli ogłoszenia prawidłowego przetargu na usługę oraz właściwej analizy kosztów.
Rejestr miał powstać w ramach projektu offsetowego, który jest związany z zakupem wielozadaniowego samolotu F-16 dla polskiej armii. Partnerem dla resortu zdrowia miałoby być konsorcjum Prokomu i Computerlandu. Zostało ono wskazane przez Amerykanów. Te dwie firmy, które zwykle ze sobą konkurują, utworzyły spółkę RUM IT SA, która miała zająć się budową i wdrażaniem RUM-u.
Ten projekt nie ma analizy kosztów ani korzyści finansowych. Polegałby na tym, że instytucja publiczna zostałaby zobowiązana do kupowania od kogoś informacji. To byłoby zbyt duże ryzyko i takie "trochę kupowanie kota w worku" za pieniądze podatnika - powiedział Balicki. Dodał, że nie przyłoży ręki do rozwiązań, które w przyszłości mogą być kwestionowane.
W ocenie ministra zdrowia, projekt, na mocy którego powstanie rejestr, musi spełniać pięć warunków. Po pierwsze, musi to być z korzyścią dla interesu publicznego; po drugie konieczna jest przejrzystość procedur, czyli jasne przetargi; po trzecie dobrze przeprowadzona analiza kosztów; po czwarte analiza merytoryczna; a wreszcie musi to być spójne z rozwiązaniami, które są w krajach europejskich - wyjaśnił minister.
Jego zdaniem, budowanie RUM-u w ramach offsetu nie jest żadnym dobrodziejstwem dla systemu ochrony zdrowia. Wiemy, jakie były skutki kupowania informatyzacji wtedy, gdy nie do końca był określony kształt systemu, którego ta informatyzacja miała dotyczyć. Tak było w przypadku ZUS-u - przypomniał Balicki.
Według ministra, w przypadku RUM-u nie mamy do czynienia z klasycznym offsetem. Technika offsetu, która polega na inwestycjach, uruchomieniu produkcji, wzmocnieniu eksportu ma sens. Tutaj mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją, czyli ze zobowiązaniem się instytucji publicznych, takich jak m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia do kupowania przez długi czas informacji - wyjaśnił Balicki.
Jego zdaniem, trudno mówić o konkretnych sumach, które zostaną zaoszczędzone po wprowadzeniu rejestru. 2-3 mld zł, które krążą w publicznym obiegu, to są jakieś mityczne sumy. Nie ma takich dokładnych obliczeń - powiedział Balicki.
Na pytanie, co będzie dalej z rejestrem, Balicki odpowiedział, że zahamowanie tworzenia rejestru w ramach offsetu nie oznacza zahamowania go w ogóle.
Balicki poinformował także, że cały czas trwają prace, których celem jest lepsza kontrola finansów w ochronie zdrowia. Zapowiedział, że w tym roku będzie wdrożony monitoring wypisywania recept. Balicki poinformował też, że trwają prace nad europejską kartą ubezpieczenia zdrowotnego i elektroniczną kartą ubezpieczenia. W najbliższych dniach do uzgodnień międzyresortowych zostanie skierowana nowelizacja ustawy zdrowotnej, która wprowadza nową kategorię leków specjalistycznego stosowania. W związku z tym powstanie rejestr pacjentów stosujących te leki - powiedział Balicki.
Celem wprowadzenia RUM-u jest skuteczniejsze kontrolowanie wydatków w służbie zdrowia. Rejestr pozwoliłby ocenić, jak wydawane są pieniądze w systemie ochrony zdrowia: gdzie leczą się pacjenci, jakie leki kupują i ile na to wydają. Jego głównym założeniem jest wprowadzenie karty pacjenta, która ma pełnić funkcje karty ubezpieczenia zdrowotnego, europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz karty rejestru usług medycznych. Drugim ważnym założeniem jest karta pracownika medycznego, która miałaby potwierdzać wykonanie danego zabiegu.