Balcerowicz o rządach PiS: w Polsce panuje efekt Putina
Były wicepremier twierdzi, że rządy Zjednoczonej Prawicy opierają się na propagandzie i kłamstwach. Leszek Balcerowicz twierdzi, że ustrój polityczny w Polsce zaczyna coraz bardziej przypominać dyktaturę.
- To jest język totalitaryzmu, którego używał faszyzm, komunizm. Proszę sobie przypomnieć język PRL - to jest to samo. Podła polityka wymaga podłej propagandy. Mateusz Morawiecki jest jednym z jej głównych realizatorów - powiedział w programie "Kropka nad i".
Według Leszka Balcerowicza, propaganda nie jest jedynym elementem, który łączy dzisiejszą władzę z socjalizmem. Były minister finansów twierdzi, że, podobnie jak w PRL, obecnie władza nagradza "swoich" ludzi intratnymi stanowiskami, usuwając nieprzychylnych urzędników.
- Takiego rozdawnictwa, jakie uprawia PiS, nie było w Polsce od 1989 roku. Czystki w instytucjach państwowych są ogromne. Nawiasem mówiąc, dążenie do nacjonalizacji polskiej gospodarki prawdopodobnie wynika właśnie z tego, że PiS potrzebuje nowych stanowisk do obsadzenia. Tak samo działała PZPR - ocenił.
Zobacz także: Ewa Kopacz: Mateusz Morawiecki sądził, że "lud to kupi"
Zdaniem znanego ekonomisty, PiS chce zbliżyć Polskę do dyktatury poprzez objęcie kontroli nad władzą sądowniczą. - Kaczyński używa słowa "reforma" podobnie jak Putin w Rosji słowa "demokracja" - twierdzi. Balcerowicz sądzi również, że działania obozu rządzącego są tak silne, iż... respondenci boją się przyznać do swoich prawdziwych sympatii politycznych w sondażach. Tu również posłużył się porównaniem do rosyjskiego prezydenta, nazywając wspomniane zjawisko "efektem Putina".
Były minister finansów podkreśla, że PiS zawdzięcza obecne wskaźniki gospodarcze decyzjom poprzedniej władzy. Jego zdaniem, regulacje wprowadzone przez PO i PSL m.in. ułatwiły Zjednoczonej Prawicy uszczelnienie VAT-u. Mimo że, jak stwierdził, ekonomiczna sytuacja Polski nie wygląda najgorzej, w strategii Mateusza Morawieckiego istnieje wiele słabych punktów.
- Jeszcze nie widać problemów gospodarczych, bo rozwija się siłą rozpędu dzięki polityce poprzednich rządów. W planie Odpowiedzialnego Rozwoju Mateusza Morawieckiego są pewne liczby - inwestycje mają dojść do poziomu 25 proc. PKB, a tymczasem spadły do poziomu 17,6 proc. - wyliczał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl