PolskaB. szef NFI ścigany listem gończym ws. zabójstwa

B. szef NFI ścigany listem gończym ws. zabójstwa

Były szef XIV Narodowego Funduszu Inwestycyjnego (NFI) Janusz Lazarowicz jest ścigany listem gończym za podżeganie do zabójstwa. Stołeczna prokuratura wystąpi też do sądu o wydanie wobec niego europejskiego nakazu aresztowania (ENA), gdyż jej zdaniem, Lazarowicz "na pewno przebywa poza Polską".

05.04.2007 | aktual.: 05.04.2007 12:16

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski powiedział, że warszawski sąd jeszcze w marcu zgodził się na areszt wobec Janusza Lazarowicza, co umożliwiło prokuraturze wydanie listu gończego. Jeszcze przed Świętami prokuratura wystąpi też do sądu o wydanie ENA.

Lazarowicz - który ma obywatelstwo brytyjskie oraz RPA - jest podejrzany o podżeganie Janusza G. ps. "Graf", jednego z najgroźniejszych gangsterów, do zabójstwa Piotra Głowali (oskarżonego m.in. w sprawie defraudacji pieniędzy ze spółki Ponar). W 2004 r. G. razem z innym bandytą miał wciągnąć Głowalę do auta i wywieźć pod Warszawę, gdzie zamordowano go maczetą. Janusz G. przebywa dziś w areszcie, podejrzany m.in. o kierowanie gangiem, handel paliwami i korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów.

Głowala, który podobno dysponował dokumentami obciążającymi Lazarowicza, miał być wspólnikiem b. prezesa PZU Grzegorza Wieczerzaka. Mieli oni poznać się w areszcie. Media informowały, że po wyjściu z więzienia usiłowali wymusić na Lazarowiczu zwrot udziałów w kilku firmach. Wieczerzak zaprzeczał, by Głowala był jego pełnomocnikiem.

Według "Rzeczpospolitej", są nagrania, w których Lazarowicz mówił do Głowali krótko przed jego śmiercią: "Pan sobie kopie grób".

W 2005 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście oskarżyła Wieczerzaka o groźby wobec Lazarowicza (osobiście i za pośrednictwem Głowali), od którego miał też żądać przekazania kontroli nad tym NFI oraz miliona dolarów. Wieczerzakowi grozi do 3 lat więzienia. Nie przyznaje się on do zarzutów.

Ponadto warszawska prokuratura apelacyjna prowadzi wobec Wieczerzaka kilka śledztw, w tym główne - o spowodowanie szkód w PZU Życie, za co grozi do 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)