B. Sienkiewicz: Polska będzie domagać się od USA wyjaśnień ws. inwigilacji naszych obywateli
Polska zwróci się do strony amerykańskiej z prośbą o wyjaśnienie informacji na temat inwigilacji obywateli RP - zapowiedział w programie "Graffiti" na antenie Polsat News Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych.
03.07.2013 | aktual.: 03.07.2013 11:55
- Do tej pory nie ma żadnych faktów w sferze publicznej, które mogłyby potwierdzać, że polscy obywatele byli przedmiotem działań służb amerykańskich - zapewniał w "Graffiti" Bartłomiej Sienkiewicz. Jednocześnie minister spraw wewnętrznych dodał: - Cała sprawa jest na tyle niepokojąca, że Polska, zarówno jako członek Unii Europejskiej, a być może jako samodzielne państwo, zwróci się do strony amerykańskiej z prośbą o wyjaśnienie.
Podkreślił, że żadne państwo nie może sobie pozwolić na to, że nawet bliski sojusznik rozwija wobec niego "pewnego rodzaju ofensywę w zakresie śledzenia". - Jeśli ktoś jest monitorowany w sieci, to możliwości przekonania się o tym, że był monitorowany, dla monitorowanego są dość ograniczone, więc mamy nadzieję, że dostaniemy w tej sprawie bardziej precyzyjną wiedzę od państwa, które jest też sojusznikiem i Polski, i Europy - dodał szef MSW.
Zaznaczył, że w takich przypadkach są ustalone reguły reakcji i formy wyrażenia niezadowolenia, takie jak m.in. noty protestacyjne. - Minister Sikorski (szef MSZ) dysponuje wszelkimi możliwościami w tym zakresie i zapewne to będzie kwestia w dużej mierze jego decyzji - powiedział Sienkiewicz.
"Snowden - przestępca, zdrajca i celebryta"
Mówiąc o byłym pracowniku amerykańskich służb wywiadowczych Edwardzie Snowdenie, szef MSW powiedział: - Mamy do czynienia ze zjawiskiem bardzo często ostatnio spotykanym w świecie, czyli ludźmi, którzy są podejrzewani o przestępstwa bądź są przestępcami, a równocześnie mają omalże status celebrycki. Snowden jest z jednej strony poszukiwany przez Stany Zjednoczone jako przestępca i zdrajca, a z drugiej strony stał się globalnym celebrytą.
- Nie jest też przypadkiem, że dla części ludzi to, co on opowiedział jest dowodem na istnienie Wielkiego Brata, który śledzi, inwigiluje i próbuje łamać wszystkie zasady swobód i wolności obywatelskich niezależnie od zapisów prawnych. Problem, który mamy polega nie na tym, że te działania były prowadzone wobec obywateli amerykańskich, ale że także mogły być prowadzone, a przynajmniej takie są doniesienia o charakterze medialnym, wobec obywateli innych państw - powiedział Sienkiewicz.
Wielka inwigilacja sieci przez służby USA
Od kilku tygodni nie milkną spekulacje na temat inwigilacji internetu przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA), przy współdziałaniu najważniejszych firm zarządzających siecią. Wszystko zaczęli się, gdy Edward Snowden, informatyk firmy komputerowej współpracującej z NSA, przekazał mediom materiały ujawniające szokujący proceder służb USA.
Co więcej, w ubiegłym tygodniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel" ujawnił raport NSA z września 2010 roku, z którego wynika, że działalnością wywiadowczą została objęta Unia Europejska i jej placówki. Jest w nim mowa o zakładaniu podsłuchów w przedstawicielstwie dyplomatycznym UE w Waszyngtonie i nowojorskiej siedzibie ONZ oraz o penetrowaniu ich wewnętrznych sieci komputerowych. Ambasada UE została wyraźnie nazwana przez NSA "celem ataku"; działalnością taką objęte miały być także siedziby UE w Brukseli.
We wtorek szef polskiego MSZ Radosław Sikorski napisał na Twitterze, że "będziemy domagać się wyjaśnień co do aktywności NSA wobec Polski i Unii Europejskiej". Odnosząc się do tych zapowiedzi premier Donald Tusk ocenił, że "jeśli miałoby się potwierdzić, że Stany Zjednoczone, czy instytucje amerykańskie podsłuchiwały obywateli, czy instytucje w Europie, to jest to oczywiście skandal".