PolskaB. funkcjonariusz ABW zaprzecza zeznaniom Lipca

B. funkcjonariusz ABW zaprzecza zeznaniom Lipca

B. funkcjonariusz ABW Tomasz Malarz nie
potwierdził zeznań b. ministra sportu Tomasza Lipca - poinformował
Andrzej Czuma (PO), przewodniczący komisji śledczej ds.
domniemanych nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów.

17.11.2008 | aktual.: 17.11.2008 15:38

Lipiec zeznał pod koniec września, że na miesiąc przed zatrzymaniami dyrektorów Centralnego Ośrodka Sportu doszło do jego spotkania z b. wiceszefem ABW Grzegorzem Ocieczkiem i Malarzem, który był szefem departamentu prawnego w ministerstwie sportu. Jak dodał, był wówczas informowany o konkretnych zarzutach jakie będą przedstawione m.in. podejrzanemu o korupcję b. wiceszefowi COS Tadeuszowi Mamińskiemu.

Według Lipca, przedstawiono mu materiały z podsłuchów z komentarzem oficera prowadzącego, opisującego zawarte w nich rozmowy "jako próbę ustawienia przetargu w COS".

Jak zaznaczył Czuma w rozmowie z dziennikarzami, Malarz podczas poniedziałkowego niejawnego przesłuchania nie potwierdził zeznań Lipca w tym zakresie. - Powiedział, że nie pamięta, czegoś takiego, jak udostępnianie podsłuchów - podkreślił przewodniczący komisji.

Czuma przyznał jednak, że przesłuchanie tego świadka niewiele wniosło i został on wezwany z ostrożności procesowania. Zgodził się z nim poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który dodał, że według Malarza, nie doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości w zakresie spraw badanych przez komisji.

Czuma przyznał, że kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności zatrzymania Lipca będzie zaplanowane na czwartek przesłuchanie b. ministra sprawiedliwości, a obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry.

Przewodniczący komisji potwierdził, że Ziobro będzie przesłuchiwany, zarówno jeśli chodzi o wątek afery gruntowej, jak i zatrzymania Lipca.

Jego zdaniem posłowie najpierw będą chcieli zadać pytania dotyczące tej drugiej sprawy. - Zawsze możemy go poprosić na zeznania później - ocenił Czuma.

Komisja ma przesłuchać b. ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)