B. dyrektor małopolskiego NFZ skazany za korupcję
Karę czterech lat pozbawienia wolności w
zawieszeniu na cztery lata i 8-letni zakaz zajmowania stanowisk
kierowniczych w instytucjach wydających publiczne pieniądze na
ochronę zdrowia orzekł krakowski sąd wobec Rafała D.,
oskarżonego o korupcję byłego dyrektora małopolskiego oddziału NFZ.
01.02.2006 | aktual.: 01.02.2006 17:45
Rafał D. ma także zapłacić 30 tys. zł grzywny i przekazać Skarbowi Państwa kolejne 30 tys. zł - równowartość łapówki, którą według prokuratury przyjął w zamian za zawarcie kontraktu z niepubliczną placówką ochrony zdrowia.
Andrzej J., b. naczelnik wydziału kontroli umów ze świadczeniodawcami małopolskiego NFZ został skazany na cztery lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, 15 tys. zł grzywny i zakaz zajmowania przez siedem lat stanowisk kierowniczych w instytucjach wydających publiczne pieniądze na ochronę zdrowia. On także ma zwrócić Skarbowi Państwa kwotę, którą według prokuratury przyjął - 14 tys. zł.
Wyrok nie jest prawomocny. Mężczyźni dobrowolnie poddali się karze. Nie przyszli na środowe posiedzenie sądu w tej sprawie.
Sąd uznał, że obaj oskarżeni są winni zarzucanych im czynów. Jak podkreślił, uzasadniając wyrok, sędzia Norbert Loska, wymierzone kary mają działać prewencyjnie i kształtować świadomość prawną społeczeństwa.
Rafałowi D. i Andrzejowi J. prokuratura zarzuciła także bezprawne wpływanie na proces kontraktowania usług medycznych.
Po ogłoszeniu wyroku prok. Janusz Śliwa z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości w małopolskim NFZ, mówił dziennikarzom, że kary - uzgodnione wcześniej przez strony postępowania - są wysokie, ale chodziło m.in. o odzyskanie korzyści majątkowych bezprawnie uzyskanych przez oskarżonych i o to, by w przyszłości uniemożliwić Rafałowi D. i Andrzejowi J. ich przyjmowanie.
Cieszę się, że sąd podzielił stanowisko oskarżyciela publicznego, że funkcjonariusze małopolskiego NFZ nie mieli prawa wpływać na przebieg procedur kontraktowania świadczeń. To ważne, bo osoby odpowiedzialne za przebieg konkursów, a będące także pracownikami oddziału NFZ, zyskują dodatkowy argument, że ich szefowie, nie pełniąc funkcji w komisjach wybierających oferty, nie mogą wpływać na pracę tych komisji, które są niezależne, bo tak stanowi ustawa- mówił Śliwa.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w małopolskim NFZ wszczęto w maju 2004 r. Obejmuje ono kilka wątków m.in.: wyłudzania refundacji świadczeń z NFZ za fikcyjne usługi medyczne; korupcji związanej z zawieraniem kontraktów z NFZ i wyłudzeń dokonywanych w związku z wymianą danych osobowych pacjentów.
Według prokuratury, mechanizm przestępstwa polegał m.in. na dopisywaniu pacjentom specjalistycznych badań, które w rzeczywistości nigdy nie zostały przeprowadzone i figurowały tylko w dokumentacji dla małopolskiego NFZ.
Proceder dotyczył także przekazywania danych osobowych pacjentów branżowej kasy chorych, którzy nie wybrali swojego lekarza, niepublicznym placówkom w południowej Polsce. Na tej podstawie placówki te występowały o refundację z NFZ. W sprawie istnieje także wątek korupcyjnego zawierania kontraktów z NFZ.
Nieprawidłowości ujawnili reporterzy tygodnika "Newsweek" oraz TVN, którzy w maju 2004 roku zgłosili się do prokuratury z wynikami własnego śledztwa. W czerwcu 2005 r. Prokuratura Apelacyjna skierowała do sądu pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie. W przypadku jednego z oskarżonych, który dobrowolnie poddał się karze, zapadł już prawomocny wyrok.