Awaryjne lądowanie samolotu British Airways na londyńskim Heathrow
• Lądowanie zabezpieczało pięć jednostek straży pożarnej
• Przewoźnik informuje o awarii, ale nie precyzuje, co się stało
• Pasażerowie mówią o hałasie, który pojawił się podczas lotu
• Maszyna czekała w powietrzu na przygotowanie się służb
• Airbus A319 wykonywał rejsowy lot z Edynburga
- Tuż przed planowym lądowaniem w Londynie usłyszeliśmy hałas. Chwilę później kapitan wezwał do siebie załogę i wszyscy biegiem ruszyli do kokpitu - opowiada w rozmowie z "Evening Standard" James Kavanagh, który był w czwartkowy wieczór na pokładzie samolotu BA z Edynburga.
Dodaje, że ludzie byli przestraszeni, a personel pokładowy nie wyjaśnił, co się dzieje. - Wszystkie stewardessy zebrały się z tyłu samolotu i zaciągnęły zasłonkę. Nie mieliśmy pojęcia, co się stało. Minęliśmy Heathrow i kołowaliśmy przez kilkanaście minut. Dopiero po jakimś czasie poinformowano nas o przygotowaniach do lądowania - dodaje pasażer.
Na pasie startowym na maszynę czekały jednostki lotniskowej straży pożarnej. Lądowanie przebiegło bez problemów.
Biuro prasowe British Airways potwierdza doniesienia o problemach z samolotem, ale nie wyjaśnia przyczyn awarii. "Nasz lot był zabezpieczany przez służby lotniskowe po tym, jak załoga zauważyła drobną usterkę techniczną Samolot wylądował bezpiecznie" - czytamy w komunikacie przewoźnika.