Awaryjne lądowanie na Okęciu. "Załoga zgłosiła usterkę"
Pasażerowie samolotu PLL LOT, który miał lecieć z Warszawy do Gdańska, przeżyli chwile grozy. Maszyna zawróciła na Okęcie i lądowała w "asyście służb lotniskowych".
Lot LO3835 z Warszawy do Gdańska wystartował po godzinie 11 z Lotniska Chopina. Niestety, maszyna De Havilland Canada Dash 8-400, do Gdańska nie doleciała. Zawróciła do Warszawy i po niespełna godzinie wylądowała na Okęciu - informuje serwis tvn24.pl.
"W celu umożliwienia awaryjnego lądowania, wszystkie operacje na lotnisku zostały wstrzymane na 30 minut. Kilka samolotów z uwagi na długi hold, zdecydowało się na lądowanie na lotniskach zapasowych. Lądowanie awaryjne przy asyście jednostek straży pożarnej przebiegło bezpiecznie, a samolot samodzielnie opuścił pas 33" - poinformował redakcję Kontakt 24 jeden czytelników. Dodał, że na pokładzie samolotu było 29 pasażerów i 4 członków załogi.
Informację o zawróceniu maszyny do Warszawy potwierdził serwisowi tvn24.pl Piotr Rudzki z Lotniska Chopina. Poinformował, że "krótko po starcie załoga zgłosiła usterkę".
Serwis informuje, że dotarł do nagrania, z którego wynika, iż samolot mógł mieć problemy ze schowaniem podwozia.
Biuro prasowe PLL LOT przekazało tvn24.pl, że w samolocie "doszło do usterki technicznej". "Kapitan podjął decyzję o powrocie na warszawskie lotnisko i poprosił o asystę służb lotniskowych" - poinformowano.
Pasażerowie ok. godz. 14 polecieli do Gdańska inną maszyną.
Źródło: tvn24.pl