Trwa ładowanie...

Awaria pompowni ścieków w Jaworznie. Urzędnicy zapowiadają zmasowane kontrole wszystkich oczyszczalni

Po zrzucie warszawskich ścieków do Wisły, a także ostatniej awarii pompowni ścieków w Jaworznie i w konsekwencji zatruciu rzeki Przemszy, inspektorzy ochrony środowiska mówią dość. Do wszystkich gmin w Polsce dotrą kontrole, sprawdzające stan oczyszczalni oraz dokumenty związane z gospodarką ściekami. Będą milionowe kary dla trucicieli.

Awaria pompowni ścieków w Jaworznie. Urzędnicy zapowiadają zmasowane kontrole wszystkich oczyszczalniŹródło: East News, fot: Adam Burakowski/REPORTER
d49co0e
d49co0e

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiada rozpoczęcie masowych kontroli dotyczących gospodarowaniem ściekami. Inspektorzy chcą dotrzeć do każdej z 2,4 tys. gmin w Polsce. Sprawdzą stan urządzeń oczyszczalni ścieków i przeanalizują dokumenty dotyczące gospodarowania nieczystościami.

To odpowiedź na ostatnią serię awarii w oczyszczalniach ścieków. Po uszkodzeniu kolektora ściekowego w Warszawie 3 mln metrów sześć. ścieków trafiło do Wisły. 4 września po awarii kolektora w Suwałkach nieczystości wlały się do rzeki Czarna Hańcza (woj. podlaskie). Z kolei 14 września pękł zbiornik pompowni ścieków w Jaworznie (woj. śląskie), w efekcie do rzeki Przemszy wlały się nieoczyszczone ścieki komunalne.

Awarie w oczyszczalniach. Będą kontrole w całej Polsce

- Ostatnie wydarzenia pokazały zmianę stosunku Polaków do sprawy zanieczyszczenia środowiska ściekami. Wszyscy mamy już świadomość, że awarie w oczyszczalniach mogą doprowadzić do kryzysu ekologicznego - mówi WP Agnieszka Borowska, rzecznik prasowa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Poinformowała, że w poniedziałek podczas konferencji szefów inspektoratów zapadła decyzja o rozpoczęciu ogólnopolskich kontroli.

Zobacz też: #Newsroom. Kłótnia w studio między PiS i PO. Poszło o prawo do aborcji

Inspektorzy przypuszczają, że wiele lokalnych oczyszczalni nie nadąża za rozwojem gmin i wzrostem zaludnienia na terenach podmiejskich czy boomem w usługach turystycznych. O tym zjawisku pisaliśmy niedawno w WP. Pracownik oczyszczalni na Podkarpaciu ujawnił, że nadwyżka ścieków z nowych osiedli - sypialni dużego miasta - co noc trafia do rzeki.

d49co0e

Rujnujące kary dla trucicieli. 48 dużych awarii rocznie

Podobnych sygnałów jest o wiele więcej, nawet oficjalnych. Jak dowiaduje się WP, w ubiegłym roku GIOŚ zanotował 48 tzw. dużych awarii, związanych ze skażeniem wód ściekami. "Duża awaria" oznacza, że potrzebna była interwencja wyspecjalizowanych służb m.in straży pożarnej.

W przypadku ujawnienia nieprawidłowości inspektorzy GIOŚ mają sięgać po najbardziej surowe środki - wielomilionowe kary dla trucicieli. W lipcu karę w wysokości 9 mln zł inspektorzy nałożyli na samorząd Lubicza (woj. kujawsko-pomorskie).

Kontrolerzy wykazali, że co najmniej od 2017 roku gminna spółka spuszczała ścieki do rzeki Drwęcy. Obecny wójt Lubicza zrzucił winę na poprzedników. Przekonuje, że sześć osób: były wójt, urzędnicy, pracownicy wodociągów uzgadniali zrzut ścieków do rzeki. Kara uderza zaś w mieszkańców, którzy płacą lokalne podatki.

Przypomnijmy, że opisywany w WP burmistrz miasta Otmuchów (woj. opolskie) zapłacił jedynie kilkuset złotowy mandat. Zataił, że po awarii kolektora ściekowego w listopadzie 2018 roku przez dwa miesiące ścieki z miasteczka płynęły prosto do rzeki Nysy Kłodzkiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d49co0e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49co0e
Więcej tematów