Awaria i pożar autokaru - 13 dzieci rannych, 3 ciężko
Opiekunka i 13 dzieci zostało rannych, w tym troje ciężej, gdy pękła opona autobusu, którym dzieci jechały na wycieczkę. Wybuchł mały pożar. Do zdarzenia doszło w Mikoszewie, w powiecie nowodworskim, niedaleko Gdańska.
Jak powiedział rzecznik nowodworskich strażaków Tomasz Komoszyński, tuż po zdarzeniu lekarze, którzy przybyli na miejsce, zbadali 14 osób (13 dzieci i opiekunkę). Jedno z trojga ciężej rannych dzieci - dziewczynka z obrażeniami nóg, została śmigłowcem przetransportowana do szpitala w Gdańsku. Dwójka pozostałych dzieci z poparzeniami - chłopiec i dziewczynka - trafiła do szpitala karetkami.
Lekarze zdecydowali się też zabrać do szpitala i dokładniej przebadać czwórkę innych dzieci. Pozostali uczniowie, którzy mieli lekkie obrażenia - otarcia naskórka i lekkie oparzenia, byli opatrywani na miejscu przez pogotowie ratunkowe.
Jak poinformowała Beata Domitrz-Borszewska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, lekarze oceniają stan siódemki dzieci, które zostały hospitalizowane, jako dobry. - Także w przypadku trójki ciężej poszkodowanych dzieci lekarze mówią, że obrażenia nie są poważne - powiedziała Domitrz-Borszewska.
Rzecznik policji w Nowym Dworze Gdańskim, Sebastian Białachowski poinformował, że wszystkie dzieci, które podróżowały autokarem, zostały już zabrane z miejsca zdarzenia do domów. - Odebrali je rodzice - powiedział rzecznik i dodał, że przed odjazdem z częścią dzieci spotkał się psycholog z Centrum Interwencji Kryzysowej w Nowym Dworze Gdańskim.
- W tej chwili przesłuchujemy opiekunów oraz kierowcę autobusu. Nie mamy żadnej, nawet bardzo wstępnej hipotezy, co do przyczyn, w wyniku których doszło do wybuchu opony - powiedział Białachowski. Pojazd zostanie poddany specjalistycznym badaniom - dodał.
Policjanci ustalili, że autobus, w którym pękła opona, miał ważne badania techniczne i był kontrolowany tuż przed wyjazdem przez funkcjonariuszy z drogówki.
50 dzieci w wieku 10-11 lat z trzeciej klasy szkoły podstawowej w Pruszczu Gdańskim oraz czworo opiekunów jechało na "zieloną szkołę" do ośrodka w Mikoszewie.
Gdy wycieczka była już prawie na miejscu, kierowca zatrzymał się, ponieważ zauważył, że z oponą autobusu dzieje się coś niedobrego. Gdy większość dzieci już wysiadła i znajdowała się poza pojazdem, w wyniku przegrzania pękła przednia opona. To właśnie ona raniła dzieci.
Przy kole wybuchł mały pożar, który jednak został szybko ugaszony przez kierowcę podręczną gaśnicą.
Na miejsce przyjechało 7 zastępów straży pożarnej i karetki pogotowia.
Byłeś świadkiem zdarzenia w Mikoszewie? Napisz do nas i wyślij nam zdjęcia!