Awaria boeinga lecącego do Warszawy. Mamy relację pasażera

Pozostawili nam do decyzji, czy chcemy czekać aż naprawią usterkę, czy wysiadamy - relacjonuje nam Mike, który podróżował w piątek boeingiem z Frankfurtu do Warszawy. Samolot musiał lądować w związku z awarią.

Awaria boeinga lecącego do Warszawy. Mamy relację pasażera
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

16.03.2019 | aktual.: 17.03.2019 13:52

Boeing wyleciał w piątek wieczorem z Frankfurtu. Miał lądować w Warszawie. Udało nam się ustalić, że był to samolot Polskich Linii Lotniczych LOT - Boeing 737-800. To starsza wersja uziemionego od kilku dni Boeinga 737 Max.

"Nikt z obsługi na nas nie czekał"

Przez formularz Dziejesię odezwał się do nas uczestnik lotu. Jak relacjonuje, po 30 minutach od startu pasażerowie usłyszeli z głośników komunikat wygłoszony przez pilota. Ten miał poinformować pasażerów, że konieczne będzie awaryjne lądowanie. Zawrócił na lotnisko we Frankfurcie.

- Pozostawili pasażerom do decyzji, kto chce wracać do Polski, a reszta może wysiadać - relacjonuje mężczyzna. Jak dodaje, na pokładzie postanowiła pozostać około połowa pasażerów. - Czekali do godziny 23, aby usłyszeć, że lot został odwołany - pisze nam pasażer. O tej własnie godzinie okazało się, że usterki samolotu nie da się naprawić.

Mężczyzna wysłał mam materiał wideo:

Wcześniej media informowały, że na miejscu miały czekać na pasażerów karetki pogotowia i policja. Mężczyzna, który odezwał się do nas, twierdzi jednak, że pasażerowie nie otrzymali na lotnisku żadnej opieki. - Nikt z obsługi na nas nie czekał i długo błądziliśmy, aby uzyskać pomoc - wyznaje. - Ostatecznie otrzymaliśmy taxi, hotel, nowy lot Lufthansą na rano i voucher na posiłek - informuje mężczyzna.

- Atmosfera w samolocie nie należała do najlepszych, ale nie było dużej paniki, a załoga dobrze się spisała - podsumowuje.

Obraz
© screen

"Drobna usterka"

O komentarz do zdarzenia poprosiliśmy Polskie Linie Lotnicze LOT. Potwierdzono nasze informacje - był to Boeing 737-800. - Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT lecący z Frankfurtu do Warszawy zawrócił w piątek, ok. godz. 21:30 na lotnisko - informuje Jakub Piotr Panek. I dodaje, że taką decyzję podjął kapitan nie 30, a 15 minut po starcie. - Przyczyną było stwierdzenie drobnej usterki w systemie odpowiedzialnym za regulację ciśnienia w podwoziu - przyznaje.

- Samolot bezpiecznie wylądował we Frankfurcie. Było to standardowe lądowanie. Ze względu na późną porę i wymagany dodatkowy przegląd, rejs nie był kontynuowany. Pasażerowie otrzymali możliwość powrotu do Polski transportem zastępczym jeszcze w piątek. Dla tych, którzy zdecydowali się kontynuować podróż samolotem w sobotę - zapewniono transfery lotniskowe, miejsca w hotelach oraz bilety na rejsy w sobotę rano innymi połączeniami - dodaje.

Pytany, czy awaria miała związek z wyłączeniem z floty Boeingów 737 MAX 8 odpowiada, że nie. - Nasze samoloty przechodzą regularnie szczegółowe przeglądy techniczne i spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa

Problem boeingów

W ostatnich tygodniach linie lotnicze miały spore problemy z boeingami.

W niedzielę doszło do katastrofy Boeinga 737 Max linii Ethiopian Airlines. Samolot z Addis Abeby do Nairobi w Kenii rozbił się kilka minut po starcie. Życie straciło 157 osób - wszyscy pasażerowie lotu.

Po tym zdarzeniu kilka krajów, w tym Polska, podjęły decyzję o zakazie korzystania z tych maszyn. W czwartek koncern lotniczy ze Stanów Zjednoczonych oficjalnie zdecydował się na uziemienie całej swojej floty samolotów 737 Max.

W specjalnie opublikowanym komunikacie Boeing podkreślił, że nadal ma pełne zaufanie do bezpieczeństwa samolotów 737 Max. Jednak po konsultacjach z Federalną Administracją ds. Lotnictwa (FAA), Narodowym Zarządem ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) oraz władzami lotniczymi i klientami na całym świecie podjęto decyzję o uziemieniu wszystkich 371 samolotów.

Zobacz też:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:dziejesie.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (168)