Awantura o Ukrainę: "jesteśmy największymi frajerami". Poszło na żywo
Gorąco zrobiło się w niedzielny poranek w programie na żywo w Polsacie News. Goście "Śniadania Rymanowskiego" ostro wypowiadali się na temat relacji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Jesteśmy największymi frajerami w Europie - oskarżał współrozmówców europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka.
03.11.2024 | aktual.: 03.11.2024 17:33
Prowadzący program Bogdan Rymanowski przypomniał słowa Wołodymyra Zełenskiego, który skrytykował Polskę za nieprzekazanie Ukrainie samolotów MiG oraz niezestrzeliwanie pocisków nad zachodnią częścią rządzonego przez niego kraju.
- Z zaskoczeniem przyjęłam te słowa - przyznała Magdalena Biejat. Posłanka Lewicy starała się jednak zrozumieć prezydenta Ukrainy, a jego słowa tłumaczyła trudną sytuacją. Dodała jednak, że gdyby doradzała prezydentowi Ukrainy, to odradzałaby mu konfliktowanie się z Polską, bo "jest to dla Ukrainy najważniejszy sojusznik".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- My, jako Polska, mamy jeden cel: to jest bezpieczeństwo naszego terytorium i granic. Nie ma możliwości rozbrojenia nas, żeby wzmocnić Ukrainę. Jako jedyny kraj w Unii Europejskiej mamy za sąsiada zarówno Ukrainę jak i Rosję. Kwestia naszego bezpieczeństwa jest kluczowa - mówiła z kolei Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
Tyszka wściekły: "pluje nam w twarz"
Mniej wyrozumiały dla Zełenskiego okazał się europoseł z Konfederacji Stanisław Tyszka. - Prezydent Zełenski zachowuje się bezczelnie wobec Polski. Przypominam, że gdyby nie pomoc z Polski, to Ukrainy by już nie było - ocenił kontrowersyjnie.
- Nas nie stać na utrzymywanie dwóch narodów. Powinniśmy skończyć z przywilejami dla obcokrajowców, powinniśmy zlikwidować 800 plus dla Ukraińców. A dwa, powinniśmy ogłosić awarię lotniska w Jasionce - stwierdził Tyszka.
Rymanowski z niedowierzaniem dopytywał swojego gościa, czy naprawdę namawia do wstrzymania pomocy dla Ukrainy. - Minęło dwa i pół roku. Ukraińcy z Zełenskim plują nam w twarz, mimo że istnieją dzięki Polsce. Czas na obronę polskiej racji stanu - grzmiał europoseł.
- Jesteśmy największymi frajerami w Europie - oskarżał Stanisław Tyszka.
- Rząd oddał Ukrainie wszystko, co możliwe, nie uzyskując przy tym jednej podstawowej rzeczy. Szacunku - podkreślił. Szacunek ten, zdaniem Tyszki, powinien przełożyć się m.in. na możliwość pochowania polskich ofiar zbrodni wołyńskiej.
Wówczas na kontrowersyjne słowa polityka zareagowała senator Biejat. - Niech pan przestanie siedzieć w swojej bańce rosyjskich wpływów i niemieckich nacjonalistów i się rozejrzy dookoła. Ukraińcy, którzy tu przyjechali normalnie pracują, wspierają naszą gospodarkę. Pomogliśmy im, bo ta pomoc im się należała. Oni odpracowują nam to - odpowiedziała Magdalena Biejat.
Łukasz Schreiber powiedział, że gdyby nie decyzje Polski w pierwszych godzinach wojny, to Ukrainy z pewnością nie byłoby na mapie w takim kształcie. - Wtedy nie czekaliśmy na nic - powiedział. Podkreślił, że sprawa Wołynia i ekshumacji była poruszana na spotkaniach, ale w pierwszych dniach wojny liczyła się faktyczna pomoc Kijowowi, by nie dopuścić do pojawienia się wojsk rosyjskich przy granicy z Polską.
Źródło: Polsat News
Źródło: Polsat News