Awantura na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Poznaliśmy kluczowe dokumenty

To sprawa, która rozgrzewa w ostatnich dniach do czerwoności polskie środowisko medyczne. Profesor Mirosław Wielgoś, czołowy polski ginekolog i obrońca praw kobiet, po 12 latach przestanie być szefem uniwersyteckiej kliniki ze względów prawnych. Tak wynika z opinii Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz zamówionej przez władze uczelni ekspertyzy. Wielgoś ma jednak kontrekspertyzę - sporządzoną przez adwokata związanego z Ordo Iuris.

Niepowołanie prof. Mirosława Wielgosia na kolejną kadencję przez rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga wywołało falę kontrowersji
Niepowołanie prof. Mirosława Wielgosia na kolejną kadencję przez rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga wywołało falę kontrowersji
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Adam Burakowski/REPORTER
Patryk Słowik

23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 18:31

Mirosław Wielgoś, sława polskiej ginekologii, nie może być dalej kierownikiem I Katedry i Kliniki Ginekologii i Położnictwa w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Taką decyzję podjął rektor prof. Zbigniew Gaciong, pomimo że komisja konkursowa wskazała właśnie Wielgosia na kolejną kadencję, a poparcie dla dotychczasowego szefa kliniki wyraziła też rada wydziału.

Mirosław Wielgoś to były rektor WUM. Sprawował urząd w latach 2016-2020.

W 2020 r., gdy starał się o reelekcję, przegrał jednak w wyborach ze Zbigniewem Gaciongiem.

Tajemnicą poliszynela jest, że relacje obu są napięte. W kampanii wyborczej Gaciong sugerował, że Wielgoś zarządzał uczelnią w sposób niedemokratyczny. Dziś takie sugestie pod adresem Gacionga formułuje Wielgoś.

AŻ DO MINISTRA

Stanowisko kierowników klinik na WUM jest kadencyjne. Zasada jest taka, że gdy kończy się kadencja szefa jednostki, komisja konkursowa wskazuje najwłaściwszą osobę na to stanowisko. Ostateczną decyzję podejmuje zaś rektor.

Kilka dni temu wybuchła afera, bo pomimo że komisja konkursowa zasugerowała przedłużenie kadencji Mirosławowi Wielgosiowi, to rektor podjął inną decyzję - wybrał Artura Ludwina, profesora z Krakowa, człowieka z zewnątrz.

Ruszyła akcja "murem za Wielgosiem" - w internecie roi się od petycji, krytyki rektora Gacionga, odezw środowiska lekarzy-ginekologów obawiających się o przyszłość kliniki - czołowego polskiego ośrodka terapii płodu.

Interweniują też politycy. Urszula Pasławska, wiceprezeska Polskiego Stronnictwa Ludowego, poprosiła ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o wyjaśnienie powodów odwołania (w rzeczywistości chodzi o niewybranie na kolejną kadencję - red.) prof. Wielgosia.

"WUM jest oczywiście instytucją autonomiczną, niepodlegającą bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia. Kierowany przez Pana resort odpowiada jednak za jakość opieki zdrowotnej w Polsce" - zaznacza posłanka Pasławska.

EKSPERTYZA KONTRA EKSPERTYZY

Wirtualna Polska poprosiła WUM o przekazanie wszelkich dokumentów mogących mieć wpływ na podjętą przez rektora Gacionga decyzję.

W odpowiedzi otrzymaliśmy m.in. trzy ekspertyzy prawne. Wszystkie dotyczą paragrafu 84 statutu WUM uchwalonego w 2019 r.

Przepis stanowi: "Kierownikiem katedry, kliniki, zakładu lub innej jednostki organizacyjnej nie może być osoba, która w innej uczelni pełni funkcję organu albo członka Rady Uczelni".

Tymczasem - jak informuje Jarosław Kulczycki, rzecznik uczelni - prof. Mirosław Wielgoś 17 grudnia 2020 r. został powołany w skład rady uczelni Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Od 1 stycznia 2021 r. jest przewodniczącym tej rady.

- Mimo prośby o dokonanie wyboru między stanowiskiem na WUM i UJK celem spełnienia warunków zastrzeżenia opisanego w paragrafie 84 statutu WUM prof. Mirosław Wielgoś pozostawał na obu stanowiskach - tłumaczy Jarosław Kulczycki.

Sam Wielgoś mówi WP, że nigdy oficjalnie nie został poproszony o rezygnację ze stanowiska w Kielcach.

ORDO IURIS W TLE

Mirosław Wielgoś przedstawił władzom uczelni ekspertyzę prawną, według której może łączyć funkcje na dwóch uczelniach.

Jej autor, związany z Ordo Iuris adwokat Filip Wołoszczak prowadzący Kancelarię Prawo Filipa, ocenia, że w par. 84 statutu chodzi nie o rady wszelkich uczelni, a wyłącznie o radę uczelni na samym WUM. Świadczyć o tym ma fakt, że w paragrafie słowa "Rady Uczelni" zapisano wielkimi literami.

- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w świetle statutu WUM mogę łączyć funkcje kierownika kliniki i przewodniczącego rady uczelni w innym uniwersytecie - mówi nam Mirosław Wielgoś.

Gdy tworzono obecny statut WUM, Mirosław Wielgoś (na zdjęciu z prawej) był rektorem uczelni. Uważa więc, że najlepiej wie, jak interpretować poszczególne postanowienia
Gdy tworzono obecny statut WUM, Mirosław Wielgoś (na zdjęciu z prawej) był rektorem uczelni. Uważa więc, że najlepiej wie, jak interpretować poszczególne postanowienia© Licencjodawca | Jan Bielecki

Zaznacza, że nie wnika w to, jakie opinie zleciły obecne władze WUM i co z nich wynika - poza tym nigdy nie zostały mu one udostępnione.

- Wiem za to, że to za mojej kadencji jako rektora powstał statut i wiem, co miałem na myśli, gdy brałem istotny przecież udział w jego tworzeniu. Istotą było to, by nie dochodziło do niefortunnych sytuacji, w których szef kliniki jest jednocześnie bezpośrednim podwładnym rektora oraz kontrolującym tegoż rektora w ramach funkcji pełnionej w radzie uczelni. Takiej zależności nie ma w przypadku pełnienia funkcji w innej uczelni - wyjaśnia Wielgoś.

Spytaliśmy go też o to, dlaczego zdecydował się na wybór prawnika związanego z Ordo Iuris, czyli organizacją walczącą o możliwie najszerszy zakaz aborcji. Bądź co bądź sam Wielgoś wielokrotnie opowiadał się za wyborem kobiet, występuje na udostępnianych przez siebie zdjęciach w mediach społecznościowych z błyskawicą, symbolem "Strajku Kobiet".

- Osobiście nie zleciłbym sporządzenia opinii prawnikowi związanemu z Ordo Iuris. To skutek podwykonawstwa, nie zajmowałem się tą sprawą osobiście - wskazuje Wielgoś.

- Skoro nawet adwokat współpracujący z Ordo Iuris, które przecież wielokrotnie dawało wyraz temu, że mnie - eufemistycznie rzecz ujmując - nie darzy sympatią, uważa, że mogę łączyć oba stanowiska, to jest to najlepszy dowód na to, że mam rację - dodaje.

MINISTERSTWO MÓWI "NIE"

Szkopuł w tym, że inaczej sprawę interpretują zarówno Ministerstwo Edukacji i Nauki, jak i trójka profesorów, do których po ekspertyzę zwrócił się WUM.

Ze stanowiska przedstawionego w sierpniu 2021 r. rektorowi uczelni przez Marcina Czaję, dyrektora Departamentu Szkolnictwa Wyższego w Ministerstwie Edukacji i Nauki, wynika, że Wielgoś nie może łączyć funkcji kierownika kliniki na WUM i przewodniczącego rady uczelni na kieleckim uniwersytecie.

"Odpowiadając wprost na Pana pytanie: czy zgodnie z tym paragrafem [84 - red.] kierownik jednostki WUM może być członkiem Rady Uczelni innej niż WUM? - odpowiedź brzmi nie, ale tylko dlatego, że tak zapisano w statucie - jest to dodatkowy (w stosunku do ustawy) wymóg, który nie jest sprzeczny z ustawą" - wyjaśnia urzędnik.

W swym piśmie do rektora Gacionga podkreśla, że w kwestii ograniczeń dotyczących osób sprawujących funkcje kierownicze uczelnia ma - pozostawiony przez ustawodawcę - pewien luz decyzyjny. Jeśli by więc chciała wprowadzić zmiany, może to zrobić. W obecnym brzmieniu statutu jednak funkcji łączyć nie można.

Decyzja obecnego rektora, prof. Zbigniewa Gacionga, wzbudziła kontrowersje. Na zdjęciu rektor podczas inauguracji roku akademickiego 2020/2021
Decyzja obecnego rektora, prof. Zbigniewa Gacionga, wzbudziła kontrowersje. Na zdjęciu rektor podczas inauguracji roku akademickiego 2020/2021© Licencjodawca | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Władze WUM zleciły więc sporządzenie kolejnej ekspertyzy. Poproszono o wypracowanie wspólnego stanowiska profesorów Aleksandra Kappesa z Łodzi, Tomasza Siemiątkowskiego z Warszawy oraz Piotra Wiórka z Wrocławia.

W opinii datowanej na 8 sierpnia 2022 r. czytamy, że "osoba, która - pełniąc funkcję kierownika kliniki w WUM -jednocześnie pełniła lub pełni, wbrew statutowi WUM, w innej uczelni niż WUM funkcję członka rady uczelni, nie może nadal pełnić funkcji kierownika kliniki w WUM".

Profesorowie nie mają wątpliwości, że par. 84 statutu odnosi się do ogółu rad uczelni, a nie tylko tej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Chwalą zarazem pomysłodawców tego rozwiązania, czyli w praktyce m.in. Mirosława Wielgosia. Kappes, Siemiątkowski i Wiórek wskazują bowiem, że gdyby jedna osoba mogła pełnić dwa istotne stanowiska w dwóch różnych uczelniach, pojawiłby się konflikt interesów i trudno byłoby o lojalność wobec obu podmiotów.

Profesorowie - odnosząc się wprost do sytuacji prof. Wielgosia - zaznaczają, że WUM i Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach są uczelniami konkurującymi w zakresie kierunku lekarskiego, dietetyki, fizjoterapii, pielęgniarstwa, położnictwa, ratownictwa medycznego i zdrowia publicznego.

"Pełnienie, wbrew statutowi WUM, przez kierownika kliniki w WUM funkcji przewodniczącego rady konkurencyjnej uczelni, jest nie tylko rażącym naruszeniem statutu WUM, ale także naruszeniem lojalności wobec własnej uczelni" - konkludują twórcy ekspertyzy.

Jaki wpływ miały stanowiska MEiN i trzech profesorów na decyzję rektora Gacionga? Nie wiadomo. W oświadczeniu skierowanym do pracowników uczelni prof. Gaciong podkreślił zasługi Mirosława Wielgosia i stwierdził, że czas na zmianę. Biuro prasowe WUM odesłało nas do tego oświadczenia.

 Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)