Wymiana zdań na szczycie. Mocne słowa Dudy pod adresem Sikorskiego
Prezydent Andrzej Duda podczas szczytu NATO w Hadze skrytykował plany Radosława Sikorskiego, dotyczące odwołania trzech ambasadorów RP. Duda zapowiedział, że musi "porozmawiać" z szefem MSZ. Drugiego dnia szczytu Duda przyznał, że sprawa została "wyjaśniona".
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Andrzej Duda podczas szczytu NATO w Hadze odniósł się do planów szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczących odwołania trzech ambasadorów RP.
- Do Kancelarii Prezydenta wpłynęły dokumenty z MSZ w sprawie Jakuba Kumocha (Chiny), Adama Kwiatkowskiego (Watykan) i Pawła Solocha (Rumunia).
- Konflikt między prezydentem a MSZ w sprawie ambasadorów trwa od marca 2024 r. i skutkuje brakiem formalnych ambasadorów w części placówek.
Pierwszego dnia szczytu NATO w Hadze prezydent Andrzej Duda został zapytany przez dziennikarzy o napięcia wokół nominacji ambasadorskich. Do Kancelarii Prezydenta wpłynęły dokumenty z MSZ dotyczące odwołania trzech ambasadorów: Jakuba Kumocha, Adama Kwiatkowskiego i Pawła Solocha. Wszyscy byli wcześniej związani z Kancelarią Prezydenta, a Soloch także z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego.
Dlaczego Duda krytykuje Sikorskiego w sprawie ambasadorów?
Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta potwierdziła, że "do Kancelarii Prezydenta wpłynęły dokumenty, informujące o takim zamiarze pana ministra Sikorskiego" i dodała, że jest to "etap tzw. konwentu spraw zagranicznych, kiedy jest wyrażana decyzja". - Trudno sobie wyobrazić, by decyzja i stanowisko pana prezydenta w tej sprawie była inna niż negatywna. I nie chodzi o to, że to są byli współpracownicy pana prezydenta z kancelarii, tylko o to, jak wykonują swoje obowiązki - stwierdziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawniono wielki majątek Kościoła. Posłowie nie gryźli się w język
Prezydent Duda nie szczędził ostrych słów pod adresem szefa MSZ. - Muszę porozmawiać z ministrem Sikorskim. Ostatnio w dziwny sposób zmienił zdanie w stosunku do naszych ustaleń - powiedział dziennikarzom. Jak dodał, "jest to troszkę bulwersujące".
Duda odniósł się do sytuacji ponownie we wtorek. - Tak, dzisiaj rozmawialiśmy nawet dosyć długo z panem ministrem, mam nadzieję, że osiągniemy w tej sprawie porozumienie. Ja panu ministrowi wyjaśniłem pewne kwestie, doprecyzowałem, być może były tam pewne nieporozumienia, a nawet pewne elementy dezinformacji, ale bezpośrednia rozmowa pomiędzy nami myślę, że wiele wyjaśniła i mam nadzieję, że to się rozwiąże pomyślnie - powiedział Duda na konferencji prasowej.
- Troszkę byłem zaniepokojony tą sytuacją, bo wiecie państwo, myśmy już jakiś czas temu osiągnęli kompromis i ja przecież podpisywałem te nominacje ambasadorskie, w ostatnim czasie podpisałem ich dużo i w tej chwili dalsze procedujemy, była to dla mnie sytuacja zupełnie niespodziewana, mówiąc szczerze, wręcz dziwna, ale myślę, że wyjaśniliśmy sobie te kwestie dzisiaj - zaznaczył łagodząc spór.
Jakie są skutki sporu o ambasadorów dla polskiej dyplomacji?
Konflikt między prezydentem a MSZ narasta od marca 2024 r., kiedy minister Sikorski ogłosił zakończenie misji ponad 50 ambasadorów i wycofał kilkanaście kandydatur zgłoszonych przez poprzednie kierownictwo resortu. W odpowiedzi Andrzej Duda ogłosił, że żaden polski ambasador nie zostanie powołany ani odwołany bez jego podpisu. Brak porozumienia sprawił, że prezydent odmawiał nominowania następców odwołanych ambasadorów.
W efekcie część placówek została bez formalnych ambasadorów, a MSZ wysłało tam dyplomatów w randze chargé d'affaires. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Duda wielokrotnie podkreślał, że nie uważa Klicha za odpowiedniego kandydata na stanowisko ambasadora w Waszyngtonie.
Źródło: WP