Autostrada A20 zamknięta w obydwie strony. Poważne problemy dla kierowców, głównie z Polski
Na długości około 100 m obsunął się odcinek autostrady A20, jednej z najważniejszych dróg między Niemcami a Polską. Trasa w kierunku Lubeki została zamknięta. Teraz kierowcy mają kolejny problem. Bo pas w kierunku Szczecina również nie będzie przejezdny. Na jak długo? W tej chwili nie wiadomo.
Autostrada A20 z Lubeki do Szczecina jeden z najważniejszych projektów komunikacyjnych w Niemczech. Była główną trasą łącząca ten kraj z Polską. Autostradę ukończono w roku 2005, ale teraz została zamknięta.
Cała autostrada A20 na odcinku Bad Suelze-Tribsees będzie całkowicie zamknięta dla ruchu drogowego - poinformowało ministerstwo infrastruktury w Schwerinie. Dotychczas, z czterech pasów dostępny był tylko jeden, w kierunku Szczecina. Ale codzienne pomiary pokazały jednak, że także ten pas coraz bardziej się obsuwa, co stanowi zagrożenie dla uczestników ruchu. Dlatego trasę zamknięto.
Inteligentne progi zwalniające. Tak się dba o bezpieczeństwo
Do problemów doszło na pasach autostrady w kierunku Rostoku. Na odcinku około 100 m zawaliła się nawierzchnia drogi zbudowanej na podmokłym podłożu. Powstała tam ogromna dziura o szerokości 10 m, długości 40 m i średniej głębokości 2,5 m. Ruch drogowy w kierunku Rostocku już od końca września kierowany był inną trasą.
Zawiódł innowacyjny system
Jak już wcześniej zaznaczał landowy minister komunikacji Christian Pegel, problemem przy budowie tej autostrady było to, że prowadziła ona przez siedlisko torfowe, które w trakcie budowy zostało zabezpieczone betonowymi elementami. Obecnie trzeba będzie wyjaśnić, czy to właśnie te elementy nie były w stanie wytrzymać obciążenia. Według aktualnej oceny ten innowacyjny system nie zadziałał.
- Będziemy musieli rzeczywiście cały ten odcinek zdjąć i zbudować zupełnie nowy, klasyczny most nad torfowiskiem, który opierać będzie się na twardym gruncie na głębokości 25 m, co uczyni tę autostradę sprawną przez następne dziesięciolecia - powiedział minister Pegel w rozmowie z Deutschlandfunk. Prace te potrwać mają kilka lat.
Źródło Deutsche Welle / opr. Małgorzata Matzke