Autorzy "Misji Specjalnej" odpierają zarzuty o nierzetelność
Autorzy programu "Misja Specjalna" w TVP1, w
którym w ubiegłym tygodniu wyemitowano materiał o współpracy
niektórych dziennikarzy ze służbami specjalnymi PRL, odrzucili zarzuty o dziennikarską nierzetelność.
W "Misji Specjalnej" z 30 listopada w TVP1 podano kilka nazwisk dziennikarzy, którzy - według akt PRL-owskich służb specjalnych - mieli być tajnymi współpracownikami SB bądź wywiadu wojskowego. Wymieniono nazwiska Krzysztofa Teodora Toeplitza, Ireny Dziedzic, Daniela Passenta, nieżyjącego już Andrzeja Drawicza, Andrzeja Nierychło i Wojciecha Giełżyńskiego. W programie wystąpił tylko Toeplitz.
Część wymienionych dziennikarzy, a także m.in. szefowa Rady Etyki Mediów Magdalena Bajer i przewodnicząca Rady Programowej TVP Janina Jankowska zarzucili wówczas autorom programu nierzetelność, polegającą m.in. na tym, że w programie nie wystąpiły osoby, których nazwiska wymieniono w kontekście współpracy. Zabrakło także, ich zdaniem, zabrakło też głosu obiektywnego komentatora.
Autorka programu Dorota Kania powiedziała wówczas, że według niej została zachowana rzetelność dziennikarska. Daliśmy możliwość zainteresowanym wypowiedzenia się w tej sprawie przed kamerą, ale nikt z tego nie skorzystał- podkreśliła. Być może w programie zabrakło jednego zdania: że te osoby nie chciały wypowiedzieć się przed kamerą. Tego zdania nie było, być może jest to pewien rodzaj zaniedbania. Myśmy próbowali się ze wszystkimi skontaktować i jestem w stanie to udowodnić - dodała.
W odpowiedzi na zarzuty o nierzetelność autorzy programu wyemitowali fragment odcinka "Misji" z ubiegłego tygodnia, w którym wypowiadał się historyk IPN dr Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Autorka reportażu Dorota Kania poinformowała, że próbowała kontaktować się ze wszystkimi bohaterami swojego materiału. Daniel Passent, mimo że był poproszony kilka tygodni przed programem, nie chciał wypowiadać się na temat ustawy lustracyjnej i jego związków ze służbami specjalnymi PRL - powiedziała Kania.
Na prośbę o rozmowę nie odpowiedział również Wojciech Giełżyński, a Andrzej Nierychło, poproszony o wypowiedź na temat lustracji i swoich kontaktów z SB, zasłonił się brakiem czasu; nie udzielił też informacji drogą elektroniczną - powiedziała Kania.