Autor reportażu o neonazistach przerywa milczenie. "Nie zrobiłem nic złego"
Dziennikarze "Superwizjera" zdradzają kulisy reportażu o polskich neonazistach. Głos zabrał również Piotr Wacowski, któremu prokuratura chciała przedstawić zarzuty propagowania nazizmu, jednak ostatecznie odwołała przesłuchanie.
Piotr Wacowski był jedną z osób, która została zwycięzcą nagrody za reportaż o polskich neonazistach. Razem z nim wyróżnieni zostali Bertold Kittel i Anna Sobolewska. Chwilę później wybuchła z nim afera po tym, jak do sieci trafiło zdjęcie, na którym hailuje na tle swastyk. Początkowo Prokuratura Krajowa chciała mu postawić zarzuty w związku z propagowaniem nazizmu, jednak ostatecznie odstąpiła od przesłuchania.
Operator TVN nie żałuje wzięcia udziału w reportażu. - To są rzeczy ważne, które trzeba pokazywać. Nie uważam, żebym zrobił cokolwiek złego. Wręcz przeciwnie. Zrobiliśmy sporo dobrego. Ten materiał był najtrudniejszy, z jakim miałem do czynienia do tej pory. Mimo oskarżeń nie zawahałbym się drugi raz, żeby wszystko zrobić dokładnie tak samo, jak zrobiliśmy to za pierwszym razem - wyjaśnia Wacowski.
O roli operatora, także przy okazji nagrywania innych materiałów, mówią też jego koledzy. - Nie był tylko facetem stojącym za kamerą. Był uczestnikiem tego, co my, jako reporterzy realizowaliśmy - mówi jego koleżanka Beata Biel. - Bardzo łatwo nawiązuje kontakt z bohaterami. Wielokrotnie pomógł nam pokonać trudne sytuacje, np. przekonać bohaterkę, żeby bardziej się otworzyła i była cierpliwa w trakcie zdjęć - dodaje Maciej Duda, dziennikarz "Superwizjera".
Zobacz także: Niespodziewany zwrot podczas dyskusji o TVP. Piotr Gliński zapomniał nazwy TVN
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl