Autobus wjechał w tłum uczniów i rodziców. Tragiczny wypadek w Chinach
Co najmniej 11 osób nie żyje po wypadku, do którego doszło we wtorek w mieście Taian w Chinach. Szkolny autobus wjechał tam w tłum ludzi - uczniów i rodziców stojących przed szkołą. Jest też kilkanaście osób rannych.
Po tym, jak autobus szkolny wjechał we wtorek w tłum ludzi w mieście Taian w prowincji Szantung na wschodzie Chin, nie żyje co najmniej 11 osób, w tym pięciu uczniów i sześcioro rodziców - podaje BBC, powołując się na państwowe media.
Pojazd wjechał w uczniów i rodziców stojących przed bramą szkoły. Rannych zostało też 13 osób, spośród których jedna osoba jest w stanie krytycznym, a dwanaście innych jest w stanie stabilnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek w Chinach. Nie żyją uczniowie i rodzice
Do wypadku miało dojść przed godziną 7:30 czasu lokalnego - podała policja. Wtorek to drugi dzień po powrocie do szkoły po wakacjach dla dzieci w całych Chinach - zauważa CBS News.
Zgodnie z doniesieniami państwowych mediów, kierowca "stracił kontrolę" nad pojazdem. Po zdarzeniu został zatrzymany. Przyczyny i okoliczności zdarzenia bada policja. Obecnie nie wiadomo, czy zdarzenie mogło być celowe - zwraca uwagę BBC.
Śmiertelne wypadki drogowe są częstym zjawiskiem w Chinach - podkreśla też portal. W lipcu tego roku pojazd uderzył w grupę pieszych w mieście Changsha, zabijając osiem osób i raniąc kilka innych.
W 2017 r. zginęło 12 osób, w tym 11 przedszkolaków, gdy autobus rozbił się i stanął w płomieniach w tunelu w tej samej prowincji, w której teraz doszło do wypadku. Nie jest jasne, czy zdarzenie było wynikiem celowego działania, czy też wynikało z niebezpiecznej jazdy.
Czytaj też:
Źródło: BBC, CBS News