Żadnego listu w tej sprawie do Austriaków nie było - mówią pracownicy Kancelarii Prezydenta RP. A nawet gdyby był - dodają - to nie byłoby w tym nic dziwnego. Jeśli ktoś kogoś zaprasza, to za gościa płaci.
Skąd zatem austriacka gazeta wzięła rzekomy list? - zastanawia się Radio Zet. Nie wiadomo. Wiadomo jedno. Niepotrzebny, wstydliwy, by nie powiedzieć, głupi zgrzyt.