Australia. Protesty przeciw lockdownowi. Setki aresztowanych
Z uwagi na rosnąca liczbę zakażeń koronawirusem, australijskie władze zdecydowały o przywróceniu lokalnych lockdownów. Decyzja wywołała falę sprzeciwu społecznego. Ulicami Sydney i Melbourne przeszły protesty, podczas których doszło do starć z policją. Aresztowano ponad 200 osób.
W proteście przeciwko obostrzeniom, do którego doszło s sobotę w Melbourne, wzięło udział około czterech tysięcy osób. Demonstracja odbyła się w dniu, w którym w stanie Wiktoria zaczął obowiązywać lockdown. Podczas protestu doszło do starć z policją. Jak informują australijskie służby, zatrzymanych zostało 218 najbardziej agresywnych uczestników demonstracji. Wszyscy zatrzymani zostaną ukarani grzywną.
- Zachowanie zaobserwowane przez policjantów było tak wrogie i agresywne, że nie mieli innego wyboru, jak użyć wszystkich dostępnych im metod - komentowała zajścia rzeczniczka policji.
Protesty również w Sydney i Brisbane
Przeciwnicy lockdownu wyszli na ulice również w Brisbane i w Sydney. To drugie miasto jest obecnie miejscem, w którym odnotowuje się najwięcej nowych przypadków koronawirusa w Australii, w związku z czym od około 2 miesięcy obowiązują tam bardzo rygorystyczne obostrzenia. Jak podają australijskie media, w czasie demonstracji ranny został jeden policjant. W związku z zamieszkami 47 osobom postawione zostaną zarzuty.
W sobotę w Australii odnotowano najwyższą od początku pandemii liczbę nowych infekcji. Wykryte zostały 894 przypadki koronawirusa. Poprzedni rekord wynosił 754 zakażenia. Minister zdrowia stanu Nowa Południowa Walia, którego stolicą jest Sydney, komentując sytuację epidemiczną powiedział, że konieczna jest teraz duża odpowiedzialność społeczna. - Nie ma teraz czasu na samolubstwo, czas pomyśleć o szerszej społeczności i swoich rodzinach - stwierdził.
Większość Australijczyków odnosi się krytycznie do demonstracji przeciwko wprowadzanym przez władze lockdownom. W ostatnim sondażu jedynie 7 proc. badanych oceniło te protesty pozytywnie.