WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Australia płonie. Polscy strażacy deklarują: jesteśmy zawsze gotowi, by pomóc

Gasili pożary w Szwecji, udzielali pomocy humanitarnej w Albanii, teraz deklarują chęć pomocy Australii. Polscy strażacy z wyspecjalizowanego modułu GFFFV Poland mówią, że jeśli tylko australijski rząd będzie chciał z tej pomocy skorzystać, ruszą na miejsce. - Jesteśmy zawsze gotowi, by pomóc innym - mówi WP kpt. Rafał Sołowin, który brał udział w akcji gaszenia pożarów w Szwecji.

Pożary w Australii. Na miejscu cały czas pracują służby - z kraju oraz Kanady, USA i Nowej Zelandii
Źródło zdjęć: © PAP | DEAN LEWINS

Od października Australia walczy z pożarami. Według doniesień mediów zginęły już 24 osoby i setki milionów zwierząt dotknęły skutki pożarów. Zniszczonych zostało 200 tys. domów.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki w rozmowie telefonicznej z premierem Australii przekazał informację o gotowości polskiej pomocy poprzez wysłanie na miejsce wyspecjalizowanych jednostek straży pożarnej - przekazał rzecznik prasowy rządu Piotr Müller na Twitterze. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, bo chęć uzyskania takiej pomocy musi najpierw wyrazić australijski rząd.

Rzecznik PSP st. bryg. mgr Paweł Frątczak w rozmowie z WP powiedział, że strażacy są gotowi do udzielenia takiej pomocy. Gdyby Australia zdecydowała się skorzystać z naszej pomocy, odbyłoby się to w ramach modułu GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles). To grupa, która m.in. w 2018 roku gasiła pożary w Szwecji. Wówczas polscy strażacy zostali okrzyknięci bohaterami.

Australia. Polscy strażacy: jesteśmy gotowi

W Polsce stacjonuje sześć modułów GFFFV. Każde województwo ma listę strażaków, którzy wchodzą w skład tej grupy i jest ich dużo więcej, niż później faktycznie jedzie na miejsce. Chodzi o to, by móc zapewnić odpowiednią liczbę osób, którzy mogliby zostać wysłani do działań międzynarodowych. Gdy zapadnie decyzja o wyjeździe do danego kraju, województwo zbiera informacje, kto z tych osób może jechać na miejsce - wszystko działa na zasadzie dobrowolności.

Udało nam się porozmawiać z jednym ze strażaków, który brał udział w akcji odbywającej się na terenie Szwecji.

- Oczywiście jesteśmy zawsze gotowi, by pomóc innym, w tym przypadku Australii - mówi Wirtualnej Polsce kpt. Rafał Sołowin z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Był oficerem łącznikowym podczas akcji w Szwecji. Tłumaczy, że kluczowe jest teraz to, by dane państwo, w tym przypadku Australia, o taką międzynarodową pomoc wystąpiło. Potrzebna jest też informacja i określenie tego, jakiej pomocy to państwo potrzebuje.

W Szwecji rząd polski udzielił pomocy rządowi szwedzkiemu w ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności, bo takie zapotrzebowanie zostało zgłoszone. - W ramach tego mechanizmu państwa członkowskie informowały, jaką pomoc mogą zaoferować. Nasza oferta spotkała się z akceptacją, ta decyzja zapadła bardzo szybko. W 12 godzin już cała grupa była w Świnoujściu i wchodziła na prom, by dostać się do Szwecji - wspomina kpt. Sołowin.

Samowystarczalni, ze swoim wyżywieniem i zakwaterowaniem

Kpt. Sołowin tłumaczy, że działania grupy GFFFV Poland na terenie innego kraju muszą być samowystarczalne. Chodzi m.in.: o zakwaterowanie, wyżywienie, to wszystko strażacy organizują sobie sami. - W Szwecji otrzymaliśmy boisko piłkarskie, gdzie mogliśmy zbudować obozowisko. Pamiętajmy – pomoc udzielana nie powinna utrudniać funkcjonowania służb krajowych na miejscu. To musi się odbywać we współpracy, porozumieniu - tłumaczy.

- To wyczerpująca praca. W trudnych warunkach ze względu na sytuację pożarową oraz przez to, że pracowaliśmy w systemie zmianowym, by utrzymać ciągłość prowadzonych działań 24h/7. Jesteśmy daleko od rodzin i bliskich, to zawsze na każdego człowieka wpływa - opowiada.

Jeśli chodzi o czas - działania gaśnicze to oczywiście sytuacja rozwojowa. - Strona prosząca o pomoc informuje, ile czasu chcieliby, byśmy prowadzili działania. W przypadku Szwecji to były dwa tygodnie z zaznaczeniem, że może się ten czas wydłużyć. Nie ma określonego minimalnego ani maksymalnego czasu udzielania tej pomocy. To wszystko zależy od tego, o co wystąpi państwo proszące o pomoc - podsumowuje kpt. Sołowin.

Sezon pożarowy w Australii trwa zazwyczaj do marca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Pilne posiedzenie rządu. Tusk zabrał głos
Pilne posiedzenie rządu. Tusk zabrał głos
Minister energii: Infrastruktura energetyczna w Polsce bezpieczna
Minister energii: Infrastruktura energetyczna w Polsce bezpieczna
"Co najmniej 8 dronów". Zełenski reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
"Co najmniej 8 dronów". Zełenski reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja prokuratury
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja prokuratury
Operacje lotnicze po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej. Najnowszy komunikat
Operacje lotnicze po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej. Najnowszy komunikat
Rzecznik MSZ: Polska odpowie na naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony
Rzecznik MSZ: Polska odpowie na naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Rosyjskie drony nad Polską. "Eskalacja ze strony Moskwy"
Rosyjskie drony nad Polską. "Eskalacja ze strony Moskwy"
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny