Znaleźli przy nim nie tylko maczetę. Dramatyczne ataki w Warszawie
Przy mężczyźnie podejrzewanym o ataki w Warszawie znaleziono maczetę oraz pojemnik z gazem. "Trwają czynności z zatrzymanym" - napisali na platformie X stołeczni policjanci.
Kilka minut po godz. 16 stołeczni policjanci zatrzymali na w rejonie Lasku na Kole w dzielnicy Wola 37-letniego mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki w Warszawie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do pierwszej napaści doszło w piątek około godziny 8.40 na Bielanach. Sprawca zaatakował ostrym narzędziem 44-latka spacerującego z psem na ulicy Kochanowskiego. Podjechał do niego na rowerze, zapytał o sprawców rzekomego pobicia dziewczyny, a po krótkiej wymianie zdań zaatakował ostrym narzędziem i odjechał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
List Grzegorza Borysa. "Obarczył winą otoczenie"
Drugiego mężczyznę na ulicy Broniewskiego uderzył po tym, jak zapytał go o papierosa.
Oficer prasowa bielańskiej komendy podinsp. Elwira Kozłowska podała Polskiej Agencji Prasowej, że na Woli, przy Lasku na Kole doszło do podobnego incydentu. Tam też miał zaatakować mężczyzna na rowerze. - Na razie jednak nie łączymy tych spraw. Sprawdzamy, czy to ten sam mężczyzna - mówiła funkcjonariuszka.
Podziękowania za ujęcie mężczyzny
Policja opublikowała wizerunek mężczyzny i zaapelowała do wszystkich, którzy rozpoznają i mogą pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny lub byli świadkami obu zdarzeń, by skontaktowali się z policją. Do apelu przyłączył się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zaapelował do policji o zwiększenie patroli.
Burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk podziękował policjantom i strażnikom miejskim za skuteczną akcję, która doprowadziła do zatrzymania mężczyzny podejrzewanego o ataki na przechodniów
Czytaj też: