"Ataki na Steinbach są nie do przyjęcia"
Kanclerz Niemiec Angela Merkel odrzuciła zarzuty ze strony konserwatywnych polityków o brak solidarności z szefową Związku Wypędzonych Eriką Steinbach w sporze o obsadę władz fundacji poświęconej wysiedleniom. Dodała, że ataki na Steinbach były dla niej zawsze nie do przyjęcia.
15.03.2009 | aktual.: 15.03.2009 17:35
- Od lat okazuję solidarność z Eriką Steinbach, szczególnie w sprawie projektu, który ma dla niej centralne znaczenie, i który jest ważny także dla mnie. Chodzi mianowicie o fundację "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" - powiedziała Angela Merkel w wyemitowanym w niedzielę wywiadzie dla radia Deutschlandfunk.
- Na ostatnich milimetrach czy metrach realizacji tego projektu znów nastąpiła trudna faza. Zawsze wyraźnie mówiłam, że ataki, kierowane częściowo przeciwko Erice Steinbach, są nie do przyjęcia - dodała.
Według Merkel, decyzja BdV dotycząca rezygnacji z nominowania Steinbach do rady fundacji, była ważnym i godnym uznania sygnałem, który umożliwi realizację projektu fundacji.
- Dla mnie ważne jest to, że mamy tę fundację w chwili, gdy członkowie pokolenia, które przeżyło wypędzenia, są coraz starsi i częściowo już od nas odeszli. Pamięć o niesprawiedliwości wypędzeń wkroczy do wspólnej pamięci społeczeństwa. Nie zostanie to zapomniane - powiedziała kanclerz Merkel.
Przeciwko nominacji szefowej BdV do rady fundacji poświęconej wysiedleniom protestowały polskie władze oraz koalicyjna SPD i partie niemieckiej opozycji. BdV wycofał kandydaturę swej szefowej na jedno z przysługujących mu trzech miejsc w radzie zapowiadając, że pozostanie ono nieobsadzone.
Anna Widzyk