PolskaAtak zimy na Lubelszczyźnie. Zasypane drogi, wsie odcięte od świata

Atak zimy na Lubelszczyźnie. Zasypane drogi, wsie odcięte od świata

Silny wiatr na Lubelszczyźnie wciąż zawiewa śnieg z pól na drogi. Wiele miejscowości, szczególnie na Zamojszczyźnie, jest odciętych od świata. Nie ma jak kupić leków, kończy się żywność, nie ma możliwości dojazdu karetki pogotowia czy straży pożarnej - alarmują mieszkańcy zasypanych wiosek. W sprawę zaangażował się już premier Donald Tusk, który interweniował u wojewody lubelskiego.

01.02.2014 | aktual.: 01.02.2014 18:28

- Dzwoniłem do pani wojewody i prosiłem, że możliwie szybko pojawiła się tam na miejscu, żeby osobiście sprawdziła, czy wszystkie służby pracują w sposób odpowiedni. Otrzymałem informację, że zabezpieczono ewentualność tych drastycznych przypadków, typu ludzie wymagający dializy czy chorzy, nie było na razie takiej potrzeby, ale na taką ewentualność śmigłowce straży granicznej podobno są gotowe. Ale prosiłem panią wojewodę, żeby to jeszcze raz sprawdziła i w tej chwili udaje się tam na miejsce - powiedział w TVN24 premier Donald Tusk.

Premier przyznał, że przez podróż po Europie nie śledził na bieżąco spraw i o problemie dowiedział się od dziennikarzy.

- Dopiero dzięki tym waszym sygnałom zobaczyłem, że trzeba tam znowu trochę potrząsnąć ludzi, że trzeba działać ponadstandardowo. Jeśli jest kłopot, nawet jeśli to są wioski przygraniczne, nawet jeśli to jest daleko od stolicy i dotyczy stosunkowo niedużej grupy ludzi, trzeba jednak o to się troszczyć, tak jak o siebie. Trochę też jestem poirytowany taką ospałością i czasami lekceważeniem tego typu spraw, ale mam nadzieję, że tutaj zaczną działać już naprawdę energicznie. To jest droga powiatowa, więc starosta być może nie miał też takich pełnych możliwości, drogi są zawiewane, dość silny wiatr i według informacji, jaką otrzymałem od pani wojewody, którym GDDKiA chciała użyć do odśnieżania uległ awarii, ściąga się następny, ale wolę już tego teraz przypilnować, żeby nie było później takich tłumaczeń - mówił Tusk.

Wojewoda jest na miejscu

Wojewoda Jolanta Szołno-Koguc zapewniła, że jest w kontakcie z premierem i osobiście odwiedza te miejscowości, do których drogi są lub były zasypane m.in. Sobieską Wolę i Giełczew w powiecie lubelskim.

Podkreśliła, że najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w powiecie hrubieszowskim. Na tamte drogi powiatowe, po interwencji starosty hrubieszowskiego u wojewody, już w czwartek wieczorem skierowany został dodatkowy sprzęt, m.in. z GDDKiA. - Przede wszystkim zwróciłam uwagę, aby zabezpieczyć takie przypadki, które dotyczą osób schorowanych, które wymagają dializ. I tym wszystkim osobom została zapewniona pomoc. W niektórych przypadkach pozostawieni zostali w szpitalach - powiedziała Szołno-Koguc w TVN24.

Wojewoda przypomniała, że w okresie zimowym uruchomiony został specjalny bezpłatny numer alarmowy - 987 - pod który przez całą dobę można dzwonić, aby np. zgłosić problem nieodśnieżonych dróg czy uzyskać informacje.

Powiat hrubieszowski jest powiatem przygranicznym. Mieszkańcom pomaga straż graniczna dowożąc m.in. żywność i leki. - Wysokie opady śniegu uniemożliwiają ludziom starszym i samotnym dotarcie do sklepu, apteki czy lekarza. Funkcjonariusze starają się pomagać w takich przypadkach - powiedział rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki.

"Nie ma sygnałów o innych wioskach"

Minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski powiedział, że "wojewodzina lubelska przebija się na miejsce zasypanych wiosek". Wyjaśnił, że dwie zasypane wioski w najpoważniejszym stanie to Sobieska Wola, która powinna być odkopana w ciągu dwóch godzin i Stanisławówka. - Tam sytuacja jest trudniejsza, ale do późnego popołudnia powinniśmy się z tym uporać - powiedział.

Podkreślił, że nie ma sygnałów, by były inne wioski, odcięte od świata zewnętrznego. - Na szczęście, nie mamy też żadnych sygnałów, że jest zagrożone życie ludzkie albo zdrowie. W razie czego strażacy i służby medyczne są na miejscu i będą mogły się dostać do tych zasypanych wiosek - zapowiedział.

Zaznaczył też, że jeżeli będą potrzebne lekarstwa czy pożywienie, to natychmiast zostaną dostarczone przez odpowiednie służby. - Działa też specjalna bezpłatna infolinia 987, na którą można dzwonić, gdyby coś się działo. Mamy też specjalny numer 081 742 43 54 - zapowiedział.

Minister wyjaśnił, że w nocy wiał niesłychanie silny wiatr w związku z tym zaspy zawiały drogi. - Konwencjonalny sprzęt zawiódł trzeba było ściągnąć specjalny sprzęt wirnikowy i koparki, które w tej chwili pracują - powiedział.

Ludzie odcięci od świata

Ponad 80 proc. dróg w powiecie hrubieszowskim jest nieprzejezdnych. Odciętych od świata jest wiele miejscowości, m.in. Miętkie, Podhorce czy Radostów. TVN24 informuje, że zasypane śniegiem, nieprzejezdne drogi odcięły od świata także mieszkańców wsi Stanisławki.

- Jesteśmy odcięci od świata w miejscowościach Orchowiec, Baginy, Nowiny w powiecie krasnostawskim. Od dwóch dni próbujemy doprosić się o przejazd pługów u dyspozytora w zarządzie dróg powiatowych. Niestety na zbywaniu i obietnicach się kończy. Dzisiaj usłyszeliśmy szczere tłumaczenie, że odśnieżą dojazd, jak przestanie wiać wiatr. Nie wiadomo jednak, za ile dni to nastąpi. Nie jesteśmy przygotowani na tak długie odcięcie od świata. Kończy się chleb i specjalna żywność dla małych dzieci. Bez interwencji odpowiednich służb nie jesteśmy w stanie przebić się przez blisko dwumetrowe zaspy - tvn24.pl cytuje słowa jednej z mieszkanek zasypanych miejscowości.

Z pomocą mieszkańcom Lubelszczyzny stara się przychodzić Nadbużański Odział Straży Granicznej. Funkcjonariusze na skuterach w miarę możliwości dowożą chleb i inną żywność. Jeden z takich transportów dotarł rano do Radostowa. W piątek podoba sytuacja była w gminie Dołhobyczów, gdzie pogranicznicy dowieźli chleb i lekarstwa.

Źródło:* IAR, TVN24*

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)