Atak na zespół karetki na poligonie w Opolu. Pierwsze zarzuty
Nowe informacje ws. ataku na załogę ambulansu, który przyjechał na interwencję w Winowie pod Opolem. Postawiono pierwsze zarzuty uczestnikom zlotu off-roadowców Hellowiska.
03.07.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:45
Przypomnijmy: załoga karetki została wezwana w środku w nocy z soboty na niedzielę na poligon wojskowy w Winowie pod Opolem. Gdy przyjechali na miejsce zostali zaatakowani przez pijanych uczestników zlotu off-roadowców Hellowiska.
Jak informował Ireneusz Sołek, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego, karetkę z lekarzem wezwano do nieprzytomnego uczestnika. Jednak, gdy ambulans przyjechał na miejsce, okazało się, że rzekomy poszkodowany jest pijany i w dodatku agresywny.
- Lekarka i towarzyszący jej ratownik zostali uderzeni - cytuje Sołka polsatnews.pl, powołując się na PAP. Według dyrektora ambulans został otoczony przez kilkudziesięciu uczestników zlotu, którzy zablokowali wyjazd karetki swoimi wozami terenowymi.
- Moi pracownicy byli obrażani słownie, a kilku z napastników wdarło się do karetki. Dopiero po przyjeździe policji pracownicy pogotowia mogli stamtąd odjechać. Zawiadomiłem o sprawie prokuraturę, bo sytuacja, w której obraża i atakuje się ludzi niosących pomoc, jest po prostu niedopuszczalna i skandaliczna - dodaje Ireneusz Sołek.
Są juz pierwsze efekty śledztwa
Policja podała we wtorek, że ustalono personalia czterech uczestników zlotu, którzy zaatakowali ambulans. Wśród nich jest 33-letni mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla. To właśnie do niego wezwano karetkę. Mężczyznie przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Oprócz niego zarzuty usłyszeli 24, 28 i 29-latek z Kędzierzyna-Koźla. Są podejrzani o znieważenie funkcjonariuszy publicznych w trakcie wykonywania czynności służbowych - grozi im kara do roku pozbawienia wolności.
Kolejny incydent w Opolu
#
To jednak nie wszystko. Na tym samym zlocie doszło do innego bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Ojciec posadził 10-latka na fotelu kierowcy renault clio na terenie przeznaczonym do parkowania samochodów.
Chłopczyk potrącił 7-latka, który przechodził w pobliżu. Ranne dziecko trafiło do szpitala.
- Chłopak nie jechał szybko, ale po uderzeniu 7-latka przewieziono do szpitala - mówi Wirtualnej Polsce st. sierż. Dariusz Świątczak z opolskiej policji. Życie rannego 7-latka nie jest zagrożone.
Podczas wypadku ojciec siedział na miejscu pasażera. - Badanie alkomatem wykazało, że 33-letni mężczyzna miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu - dodaje policjant. Zarówno ojciec z synem, jak i potrącony chłopczyk to mieszkańcy Opola.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl