Jakie są Pana odczucia związane z wydarzeniami za oceanem?
Sprawa jest bardzo poważna. Świat musi jak najszybciej poprawić swoją skuteczność. Tak, aby było jasne, że na pewne rzeczy nie można pozwolić. Na żaden terroryzm, ani rozwiązywanie spraw, jak tu się proponuje. Ale to wszystko jest przed nami i trzeba to będzie dopracować. Mam nadzieję, że te ofiary wpłyną na szybsze dopracowanie metod i sposobów.
Czy Polsce w tej chwili coś zagraża?
Cały świat jest dzisiaj w wielkim chaosie. Nie ma przywódctwa. Kiedy były dwa systemy, jeden drugiemu patrzył na ręce. Dziś jest jedno supermocarstwo. Ono przewodzi ekonomicznie, militarnie, ale nie moralne. I teraz nasuwa się pytanie, jak ma wyglądać globalizm, jak mają wyglądać systemy polityczne i ekonomiczne. To wszystko idzie trochę wolno, zaczynają się niektórzy niecierpliwić i wpadamy, krótko mówiąc, w anarchię.
Jaki będzie rozwój wydarzeń i co zrobią teraz Stany Zjednoczone?
Bedą próbowały w jakiś sposób jednak odpłacić. Ale to nie wróci nikomu życia i nie rozwiąże żadnego problemu. Sprawy sa poważniejsze. Trzeba zastanowić się nad XXI wiekiem i to w różnych aspektach.
Czy Polska powinna teraz podjąć jakieś zdecydowane kroki?
Czy ataki terrorystyczne w USA będą kontynuowane?
Oczywiście, że tak i to w różnych miejscach. Bo to jest brak przywódctwa, brak koncepcji, brak określenia się społeczeństw. Prywata, pieniądze - to wszystko sprawia, że jest paru fanatyków, którzy uprawiają jeszcze inne koncepcje.
A jeżeli dojdzie do interwencji NATO przeciwko terrorystom, czy Polska powinna w takiej akcji uczestniczyć?
Oczywiście, że takie zadośćuczynienie trzeba poczynić, ale ważniejsza jest praca nad tym, że my ludzie XXI wieku nie pozwolimy na akcje podobne, na rasizm, na antysemityzm i gdziekolwiek to będzie miało miejsce, cały świat będzie to zwalczał.
Rozmawiał Krzysztof Szwałek.
Posłuchaj rozmowy z Lechem Wałęsą