Atak na synagogę w Poway. 19-latek zaczął strzelać do wiernych
Mężczyzna wszedł z bronią do synagogi w Poway, 32 km na północ od San Diego. Otworzył ogień do modlących się. Jedna osoba zginęła, a trzy ranne trafiły do szpitala. Podejrzany został zatrzymany.
Do ataku doszło w sobotę w chasydzkiej synagodze Chabad-Lubawicz w Poway.
Sprawcą jest 19-letni John T. Earnest, biały mężczyzna z San Diego. Świadkowie w rozmowie z NBC 7 mówią, że nie słyszeli, żeby coś krzyczał, czy mówił podczas ataku. Jedna z osób twierdzi, że w jego oczach można było odczytać nienawiść, przyszedł, żeby zabić.
Okazało się, że w synagodze był funkcjonariusz straży granicznej. Próbował powstrzymać napastnika. Oddał w jego kierunku strzały, które podziurawiły auto sprawcy. 19-latkowi udało się jednak uciec. Został zatrzymany 3,5 km dalej.
Policja informuje, że Earnest nie krył, że posiada broń. Leżała na siedzeniu obok. Okazuje się, że miesiąc temu był przesłuchiwany w sprawie podpalenia meczetu, ale wypuszczono go z braku dowodów, że ma z tym coś wspólnego.
W strzelaninie zostały ranne cztery osoby. Jedna z nich - 60-letnia kobieta - zmarła w szpitalu. Ranni to nastolatka, 34-latek i 57-letni rabin.
Po ataku na synagogę solidarność z ofiarami wyraził między innymi prezydent Donald Trump. "Myśli i modlitwy kieruję w kierunku wszystkich osób dotkniętych strzelanina w synagodze w Poway w Kalifornii. Niech Bóg was wszystkich błogosławi. Podejrzany zatrzymany. Dziękuję!" - napisał.
Zobacz także: Dramatyczna akcja ratowania katedry Notre Dame. Straż pokazała film
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl