Atak na sędzię w Rybniku. Jest reakcja Prokuratora Generalnego

- Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poleci swemu zastępcy prok. Krzysztofowi Sierakowi objęcie nadzorem postępowania przygotowawczego ws. napaści na sędzię w Rybniku - przekazała wieczorem rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.

Atak na sędzię w Rybniku. Jest reakcja Prokuratora Generalnego
Źródło zdjęć: © East News | Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Piotr Białczyk

20.02.2020 22:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ponadto - dodała prok. Bialik - prokurator generalny polecił, aby prokuratura wystąpiła o zastosowanie wobec sprawcy tego zdarzenia najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Śledczy mają domagać się "jak najsurowszej kary" wobec napastnika.

Do napaści na sędzie Sylwię Rehlis z Sądu Rejonowego w Rybniku doszło podczas czwartkowego posiedzenia. Sprawę nagłośniła "Iustitia". Z relacji stowarzyszenia sędziowskiego wynika, że w trakcie rozprawy podsądny przeskoczył przez stół sędziowski i uderzył sędzię pięścią. Następnie zaczął kopać leżącą kobietę. Agresywnego mężczyznę obezwładnił protokolant.

Wcześniej sprawę w zupełnie innym tonie komentował wiceminister sprawiedliwości. "Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i... prawda wg Iustitii. Był nożyk do obierania ziemniaków, podobno nikt nikogo nie skopał, lekarz nie musiał interweniować, a awanturujący się mężczyzna został zatrzymany" - napisał Michał Wójcik. "Niezależnie od tego, nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc" - dodał na Twtitterze podsekretarz w MS.

Według informacji policji, stan zdrowia zaatakowanej kobiety nie wymagał wezwania pomocy lekarskiej. - Sędzia ukarała go za ten incydent 14 dniami aresztu. Policjanci z wydziału konwojowego od razu odprowadzili go do izby zatrzymań - przyznał w rozmowie z WP młodszy aspirant Olaf Burakiewicz.

Mężczyzna nie był doprowadzony na salę sądową przez policjantów, odpowiadał z tzw. wolnej stopy. Do sądu przyszedł ze scyzorykiem w kieszeni. Gdy przechodził przez bramkę do wykrywania metalu rozległ się alarm. Oddał przedmiot do depozytu i ruszył na salę rozpraw.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (464)