Atak na burmistrza Łeby. Andrzej Strzechmiński napadnięty przez człowieka z nożem
Do ataku doszło w piątek wieczorem na terenie jednego z marketów. Napastnik ostrzem kilka razy dotknął klatki piersiowej burmistrza Łeby. Andrzej Strzechmiński nie został ranny, ale "poniósł ogromne straty moralne". Nożownik został zatrzymany.
W piątek po godz.19, burmistrz Łeby został napadnięty w jednym z marketów na terenie miasta, przez człowieka trzymającego nóż w ręku. "Napastnik końcówką ostrza kilka razy dotknął klatki piersiowej Andrzeja Strzechmińskiego, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca został rozpoznany. Samorządowiec nie został ranny" - podaje komitet wyborczy polityka.
Strzechmiński poniósł jednak "ogromne straty moralne, bo znalazł się w sytuacji zagrażającej jego życiu, a w konsekwencji życiu jego bliskich". Fanpage burmistrza zwraca uwagę na zaostrzający się poziom języka debaty publicznej. "Nieustanne prowadzenie polityki negacji, posługiwanie się nieprawdziwymi informacjami, fałszowanie rzeczywistości" - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Swoje odczucia Strzechmiński przekazał w rozmowie z "Wyborczą". - Nogi się pode mną ugięły. Wróciłem do domu i zabarykadowaliśmy z żoną. Minęło kilka dni, a mi wciąż trudno o tym mówić - relacjonuje. Rmf24.pl podaje, że nożownik został już zatrzymany i ma zostać przesłuchany. To nie pierwszy atak na burmistrza Łeby. Wcześniej auto, dom i restaurację jego żony oblano kwasem.
Przeczytaj również: Atak nożownika na klatce schodowej w Ostrołęce. Mężczyzna jest w rękach policji
Zobacz też: Donald Tusk ciągle docina PiS. Jest reakcja
Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl/rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl