Artykuł o Polce wywołał szok. Interweniował ambasador
Ambasador RP w Irlandii Marcin Nawrot zarzucił gazecie "Irish Independent" przeinaczenia, po tym gdy opisała ona historię bezrobotnej kelnerki z Polski, która bardzo sobie chwali życie na zasiłkach w hrabstwie Donegal.
Dyplomata ocenił w liście do gazety, że artykuł opublikowany w jej środowym wydaniu na pierwszej stronie jest "potencjalnie zapalny" i "może podsycać nastroje antyimigranckie".
Tytuł artykułu w wolnym tłumaczeniu brzmi: "Witamy imigrantów zasiłkami. Jak polska kelnerka korzysta z La Dole-ce Vita". "Dole" to angielskie słowo oznaczające zapomogę dla bezrobotnych, a gra słów "Dole-ce" wykorzystuje podobieństwo do włoskiego "dolce vita" ("słodkie życie").
36-letnia Polka posługująca się przybranym imieniem Magda w wersji "Irish Independent" twierdzi, że zrezygnowała z pracy kelnerki i spędza czas na wędrówkach po plaży z partnerem i surfingu. Chwali sobie pola golfowe hrabstwa Donegal.
Dzięki zasiłkom ma o 67 euro tygodniowo więcej, niż zarabiała pracując. Różne zapomogi i świadczenia, które otrzymuje w niewymienionej z nazwy miejscowości w Donegal, wycenia na 267 euro tygodniowo. Jest to o wiele więcej niż to, na co mogłaby liczyć w Polsce.
Jej partner Robert dodaje od siebie, że nie wstaje z łóżka, by pracować za 8 euro na godzinę, gdy za oknem ma ocean, pola golfowe i piękną scenerię. Gazeta nazywa te wypowiedzi "szokującymi przechwałkami".
Według polskiego dyplomaty tekst w "Irish Independent" oparty jest na nierzetelnym tłumaczeniu oryginału po raz pierwszy opublikowanego w niedzielnej "Gazecie Wyborczej" i zawiera nieścisłości. Autorzy artykułu w irlandzkiej gazecie posługują się oryginalnym polskim tekstem "selektywnie i subiektywnie" - wskazuje.
W wersji "Irish Independent" Magda twierdzi, że mimo iż jest bez pracy, jej życie jest równie błogie, co "hawajski masaż". Tymczasem w polskim oryginale mówi, że skończyła kurs hawajskiego masażu i ma w planach otwarcie własnego salonu - zauważył w swoim liście Nawrot.
Cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Magda mówi też, że bezrobocie jest dla niej dużym życiowym problemem. Nie chce żyć na koszt irlandzkiego państwa i bezpłatną rządową pomoc na przekwalifikowanie się chce spożytkować na wystartowanie z własnym biznesem.
Wypowiedź ta - zdaniem ambasadora, najlepiej podsumowująca stosunek imigrantki do życia - nie została w artykule uwzględniona.
Artykuł w "Irish Independent" był intensywnie komentowany przez blogerów. Niektóre wypowiedzi były nieprzychylne pod adresem polskich imigrantów.
Senator Jimmy Harte z Partii Pracy, który powiedział "Irish Independent", że Magda wyrządza "niedźwiedzią przysługę polskiej społeczności w Irlandii" i "nadużywa irlandzkiej gościnności" oświadczył, że wycofa swój komentarz, jeśli się okaże, że artykuł jest nieprawdziwy.