Trwa ładowanie...
d4fcvb4
27-06-2006 11:57

Artur Zawisza: sędzia Olszewski jest bardzo podejrzany

Mam bardzo złą opinię o Rzeczniku Interesu Publicznego, sędzim Olszewskim. To człowiek z rozdania prezydenta Kwaśniewskiego, który wstrzymał lustrację i nagle zrobił megaaferę z min. Gilowską - powiedział Artur Zawisza, poseł PiS, szef bankowej sejmowej komisji śledczej w audycji "Salon Polityczny Trójki".

d4fcvb4
d4fcvb4

"Salon Polityczny Trójki": Czy dobrze się stało, że premier odwołał Zytę Gilowską ze stanowiska ministra finansów?

Artur Zawisza: Nie było pola manewrów w tej sytuacji. Jeżeli organ władzy publicznej, jakim jest Rzecznik Interesu Publicznego składa zarzut, który ma być wyjaśniany przez Sąd Lustracyjny, to standard przyjęty przez PiS nakazuje taką dymisję. Trzeba jednak przyznać, że cała historia z lustracją Gilowskiej jest co najmniej zagadkowa.

A Pan uważa, że sędzia Olszewski dopuścił się szantażu lustracyjnego albo że złamał prawo?

- Ja mam bardzo złą opinię o Rzeczniku Interesu Publicznego, sędzim Olszewskim. Przypomnijmy, że to nie jest żaden urzędnik PiS-u, bo to i niekiedy takie nieporozumienie się zdarza. To człowiek z rozdania prezydenta Kwaśniewskiego, który - jak twierdzą pracownicy IPN - poczynił ogromne zaniechania, jeżeli idzie o procesy lustracyjne. On w zasadzie wstrzymał lustrację w Polsce przez czas swego urzędowania i nagle pierwsza sprawa megalustracyjna, to właśnie ta, dotycząca Gilowskiej. Nie wiem, czy sędzia złamał prawo, ale tę sprawę musi wyjaśnić prokuratura.

A informacje "Newsweeka" na temat tego, że nieznana, jednoosobowa firma wydrukowała blisko 12 tysięcy plakatów wyborczych Lecha Kaczyńskiego, to jest w porządku?

- Sam byłem zaskoczony tymi wiadomościami. Tylko, że z wiadomościami jest zawsze tak, że trzeba poznać drugą stronę madalu. Bo oczywiście, że one brzmią sensacyjnie, tylko gdybyśmy chcieli wierzyć w każdą sensacyjną wiadomość, to byśmy musieli co pięć minut omdlewać i dawać się cucić. Jest tak ogromne zaufanie do bardzo wiarygodnej i kompetentnej postaci jaką jest skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski, że na tego typu reakcje, zawsze reagujemy ze spokojem.

Czy Jaromir Netzel powinien pozostać na stanowisku?

- Ja muszę się oczywiście przyznać do niewiedzy, bo jaką ja mam wiedzę o tym, co ileś tam lat temu, w jakiejś tam sprawie i firmie robił Netzel. Natomiast ja opieram się ma zaufaniu wobec opinii i ministra skarbu państwa i prezesa PiS. Jeżeli oni twierdzą, że sprawy są wyjaśnione, to ja rozumiem, że są wyjaśnione. Nota bene, jak ja czytałem to w gazetach, co było pisane, to miałem podobną intuicję, że tutaj nie ma powodu do żadnych istotnych zastrzeżeń, ale po to są procedury, żeby w ich ramach wyjaśniać - Netzel wyjaśnił - rozumiem, że sprawa jest zamknięta.

d4fcvb4

I uważa Pan, że Jaromir Netzel ma kompetencje do tego, by kierować taką spółką jak PZU?

- A to rozstrzygnie Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Bo nikt nie jest prezesem, póki nie dostanie akceptacji tego ważnego organu władzy publicznej, bez którego ani rusz. To już się zdarzali prezesi, którym, nie tylko zresztą w tym obszarze, tylko szeroko rozumianym obszarze finansowym, którym po prostu nie pozwalano pełnić swoich funkcji.

Czy Samoobrona powinna dostać resorty siłowe?

- Ale ja nie sądzę, żeby Andrzej Lepper na poważnie mówił o tym CBA, CBŚ czy ABW myślał. On raczej mówi o ministerstwach, które z natury rzeczy są polityczne, bo są częścią rządu. I tu trzeba patrzeć i negocjować. Natomiast PiS chce wykazać się wielką odpowiedzialnością i jeżeli pojawi się nazwisko co do którego jest wątpliwość - i żeby to było jasne - nie jakaś tam karna, tylko polityczna, to na pewno będzie weto.

Przeczytaj cały wywiad

d4fcvb4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fcvb4
Więcej tematów