Areszty opuścili pierwsi zatrzymani na Placu Październikowym
Z aresztów w Mińsku wypuszczono nad
ranem około 80 osób zatrzymanych podczas ubiegłotygodniowych
protestów, których uczestnicy domagali się powtórzenia wyborów
prezydenckich na Białorusi.
31.03.2006 | aktual.: 31.03.2006 15:11
Na wolność wyszli aresztowani w czasie likwidacji miasteczka namiotowego na Placu Październikowym, których skazano na siedem dni aresztu.
Transport do domów zapewnili im drobni przedsiębiorcy (kupcy bazarowi). Czekali na zwolnionych o godz. 3 w nocy, by samochodami rozwieźć ich po Mińsku, a osobom spoza stolicy zorganizowali nocleg.
Wręczyliśmy każdej dziewczynie bukiet w barwach historycznej flagi: biało-czerwono-białej, zapaliliśmy na ulicy świeczki - opowiedział lider stołecznych przedsiębiorców Aleksander Makajew, który wyszedł z aresztu 27 marca.
Działacz opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Aleksander Ziałko zapewnił, że nie była to jednorazowa akcja. Pomoc zwalnianym z aresztów będzie kontynuowana. Podkreślił, że nie chodzi tu o działalność partyjną, lecz o zwykłą ludzką solidarność". Ja też siedziałem od 8 do 23 marca - dodał.
Makajew powiedział, że do przedsiębiorców zwracali się nieznajomi ludzie, którzy prosili o przekazywanie paczek dla zwalnianych.
Według informacji prokuratury generalnej, podczas protestów w Mińsku w ciągu tygodnia po wyborach, w dniach 19-25 marca, zatrzymano ponad 500 ludzi. Skazywano ich na kary od czterech do 15 dni aresztu.