Aresztowania w buddyjskich klasztorach w Birmie
Birmańskie siły bezpieczeństwa
przeprowadziły obławę w buddyjskich
klasztorach, aresztując kilkuset mnichów, którzy od 10 dni
prowadzą zakrojone na szeroką skalę antyrządowe manifestacje.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-mnichow-w-birmie-6038700637189249g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-mnichow-w-birmie-6038700637189249g )
Protest mnichów w Birmie
Rządząca Birmą junta zignorowała międzynarodowe apele o niestosowanie przemocy wobec manifestantów. W dwóch klasztorach w największym birmańskim mieście, Rangunie, gdzie manifestacje się rozpoczęły, oraz w co najmniej dwóch klasztorach w północno- wschodniej części kraju, gdzie protesty także miały miejsce, aresztowano łącznie ponad 700 mnichów buddyjskich. Zatrzymaniom towarzyszyły również pobicia - wynika z relacji świadków.
Policja aresztowała ponadto dwóch członków opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) - powiadomił rzecznik partii.
Manifestacje w Birmie rozpoczęły się w ubiegłym miesiącu od niewielkich akcji protestacyjnych przeciwko znacznej podwyżce cen paliw i obniżeniu stopy życiowej. Z czasem jednak przerodziły się w masowe demonstracje, którym przewodzą buddyjscy mnisi, cieszący się ogromnym szacunkiem Birmańczyków. W środę na ulice Rangunu wyszło nawet do 100 tys. osób, a służby bezpieczeństwa po raz pierwszy otworzyły do protestujących ogień.
Jest to największe antyrządowe poruszenie w Birmie od 1988 r., kiedy to junta brutalnie rozprawiła się z manifestantami, zabijając w Rangunie trzy tysiące osób.