PolskaAreszt za niewinność

Areszt za niewinność

Przesiedzieli w areszcie przeszło rok. Niewinnie. Teraz domagają się odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdę. Paweł – 110 tys. zł, a jego brat Piotr – 80 - pisze "Gazeta Poznańska".

Areszt za niewinność
Źródło zdjęć: © GP

11.05.2005 | aktual.: 11.05.2005 09:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeszcze dziesięć lat temu sądy przyznawały odszkodowania głównie za krzywdy wyrządzone przez system. Płacono za represje okresu stalinowskiego i stanu wojennego. Teraz do sądów przychodzą osoby, które niesłusznie zatrzymano lub aresztowano. Po prostu: znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Padli ofiarą przypadku lub pechowego zbiegu okoliczności.

Rzadkością jest błędna decyzja sądu – w Poznaniu takim przykładem może być historia Honoraty Danowskiej, która trafiła do celi tylko dlatego, że nie przyszła na rozprawę, w procesie z prywatnego oskarżenia jej byłego męża. Jak się potem okazało, nie popełniła żadnego przestępstwa i została uniewinniona. Kilkusetzłotowe rekompensaty wywalczyli m.in. aktywiści „Wolnego Kaukazu”. Najwyższą kwotą było 100 tys. zł dla byłego dyrektora banku, który po niewinnym aresztowaniu stracił zdrowie, pracę i możliwość pracy w zawodzie.

Oskarżeni przez psa

Trzy lata temu policjanci próbowali ująć włamywaczy do sklepu w podpoznańskiej Dąbrowie. Sprawcy byli uzbrojeni, strzelali do funkcjonariuszy. Udało im się jednak uciec, a pies doprowadził ścigających do braci Ogrodników. Piotr i Paweł trafili do aresztu. Zanim okazało się, że są niewinni, przesiedzieli przeszło rok. Od marca 2002 r. do kwietnia 2003 r. Pozbawienie wolności ciężej przeżył młodszy brat, Paweł. Nawet jego obrońca mówił wczoraj bardzo oględnie o „przykrych incydentach”, jakie miały miejsce w jego celi. Dlatego domagał się w jego imieniu wyższego zadośćuczynienia za doznane krzywdy – 80 tys. zł plus odszkodowania za utracone zarobki.

Słusznie za wysokie?

Przedstawiciel prokuratury, który w procesach odszkodowawczych reprezentuje skarb państwa, nie kwestionował konieczności wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia dla braci. Zakwestionował jednak wysokość żądanych kwot. Zaproponował wszystkiego: 10 tysięcy dla Pawła, a 8 – dla Piotra. Poznański Sąd Okręgowy ogłosi wyrok w najbliższy poniedziałek.

Piotr Górecki rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu:
Skarb państwa odpowiada na zasadzie ryzyka, nie winy. Odpowiada za skutek niesłusznego skazania, aresztowania i zatrzymania. Często sprawa wygląda inaczej na początku postępowania przygotowawczego, gdy są przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztowania. Potem okazuje się, że nie można nikomu przypisać winy. Każda osoba niesłusznie pozbawiona wolności ma prawo do odszkodowania – tego, co da się wyliczyć, np. utraconych zarobków – oraz zadośćuczynienia za krzywdę.

Barbara Sadłowska

Komentarze (0)