Areszt dla dziadka Haneczki. Grozi mu dożywocie

Lech P., oskarżony o wykorzystanie seksualne swojej wnuczki Hani, trafi do aresztu na 3 miesiące. Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że w tej sprawie możemy mieć do czynienia ze zbrodnią. Mężczyźnie grozi dożywocie. Losy dziewczynki, która miała być ofiarą dwóch przestępstw na tle seksualnym, Wirtualna Polska opisywała w audioserialu "Haneczka". Hania zmarła dwa lata temu w wieku 15 lat.

Hania. W czasie, w którym powstało zdjęcie, dziewczynka miała byHania. W czasie, w którym powstało zdjęcie, dziewczynka miała być już wykorzystywana seksualnie przez dziadka
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Michał Janczura

Przed szczecińskim sądem w czwartek od rana koczowała grupa ludzi. Byli ubrani w białe koszulki ze zdjęciem Hani i napisem: "Dziadku, jak mogłeś?". Pod spodem lata życia dziewczynki (2008 – 2023). Czekali na oskarżonego. Chcieli, żeby ich zobaczył. Nikt nie krzyczał, nie skandował.

Lech P. w końcu dotarł do sądu. Choć zarzuty w tej sprawie usłyszał w lecie 2023 roku, do tej pory odpowiadał z wolnej stopy. Kilka miesięcy temu do Sądu Rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Prokuratura uznała, że ma już wystarczające dowody, by oskarżyć go o wykorzystanie seksualne Hani – swojej wnuczki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pedofile osaczyli Hanię. Opowiedziała o wszystkim po ośmiu latach

8 lat koszmaru

Dziewczynka zeznała, że była wykorzystywana przez dziadka blisko 8 lat. Jej koszmar miał trwać od początku szkoły podstawowej. O wszystkim opowiedziała mamie dopiero w liceum. Kilka dni później o sprawie dowiedziały się organy ścigania. Wszczęto postępowanie.

Sąd rejonowy analizował akt oskarżenia i uznał, że mamy do czynienia z czymś więcej niż wykorzystywaniem seksualnym. Dopatrzył się w zebranym materiale dowodowym, podejrzenia przestępstwa gwałtu wobec osoby poniżej 15 roku życia. Przeniesiono więc sprawę do sądu okręgowego.

- Możemy mieć do czynienia ze zbrodnią - mówi rzecznik SO w Szczecinie sędzia Michał Tomala i dodaje, że takimi sprawami w pierwszej instancji zajmuje się sąd okręgowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sugar Daddy". List do mamy: "Już nie żyję, skoro to czytasz"

Już na pierwszym posiedzeniu sąd wyłączył jawność procesu. Nie wiemy więc, co działo się za zamkniętymi drzwiami. Wiemy za to, że sąd zdecydował się zastosować tymczasowy areszt.

Zaistniały wszelkie niezbędne przesłanki do tego, by taki środek zastosować - tłumaczy sędzia Tomala. Wyjaśnia też, że chodzi między innymi o wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu przez Lecha P. oraz obawę matactwa.

Przez ponad dwa lata, prokuratura nie widziała podstaw do wystąpienia o tymczasowy areszt. Sąd, obradujący w pięcioosobowych składzie, uznał jednak, że w związku ze zmianą zarzutów może dochodzić do próby wpływania na przebieg postępowania. Kolejny termin posiedzenia wyznaczono na 16 czerwca.

W innym sądzie w Szczecinie toczy się równolegle drugi proces o wykorzystanie seksualne Hani. Na ławie oskarżonych zasiada 62-letni Roman P. Poznał Hanię w sieci na jednym z portali. Umówili się na spotkanie. Mężczyzna przekonuje, że gdy współżył z Hanią, nie zdawał sobie sprawy z tego, w jakim jest wieku. Miała zaledwie 14 lat.

Psychologowie i psychotraumatolodzy zapewniają, że różne ryzykowne zachowania Hani mogły wynikać z traumy, którą przeżywała. Dziewczynka latami borykała się z myślami samobójczymi, matce i terapeutom opowiedziała też o próbie samobójczej.

W marcu 2023 roku trafiła do szpitala psychiatrycznego, na oddział dla młodzieży. Po tygodniu matka zabrała ją stamtąd, bo Hania skarżyła się na traktowanie ze strony personelu: wyśmiewanie i rewizje osobiste łącznie z zaglądaniem w bieliznę. Potem matka i córka bezskutecznie szukały miejsca, w którym Hania mogłaby się czuć bezpiecznie. Nigdzie nie chciano jej przyjąć.

Dramat Hani uruchomił lawinę

Dziewczynka zmarła w maju 2023 roku. Nic nie zapowiadało choroby. Pewnego dnia gorzej się poczuła. Następnego trafiła w ciężkim stanie do szpitala, a wieczorem zmarła. Miała uszkodzone praktycznie wszystkie narządy wewnętrzne. Sepsa. Lekarze nie wierzą, że jej choroba rozwijała się tak szybko. Twierdzą, że zakażenie musiało postępować dużo wcześniej. Psychotraumatolog pytana o sprawę mówi, że ludzie straumatyzowani często nie czują dolegliwości fizycznych. Są tak bardzo oddzielnie od swojego ciała, że mogą nie czuć do końca, co im dolega. Nigdy nie dowiemy się, czy tak było w przypadku Hani.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wykorzystywana seksualnie Hania walczyła o siebie do końca

W serialu "Haneczka" opisaliśmy nie tylko losy dziewczynki i jej walkę o siebie. Pokazaliśmy również szereg nieprawidłowości w działaniu systemów wsparcia dla ofiar przestępstw na tle seksualnym i to, jak nie działa system psychiatrii dziecięcej.

Trzyodcinkowy serial "Haneczka", który publikowaliśmy w WP w kwietniu i maju wywołał serię reakcji różnych instytucji. Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowanie wyjaśniające w szczecińskim szpitalu psychiatrycznym. Rzecznik Praw Dziecka zwróciła się do Ministra Sprawiedliwości o rozpisanie konkursu na budowę specjalistycznego Centrum Pomocy Dzieciom w okolicach Szczecina. RPD twierdzi, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości mogłyby służyć właśnie takim celom. Jej zdaniem sprawa Hani to tylko przykład dramatycznych konsekwencji braku wsparcia.

Z kolei Komisja ds. pedofilii w oparciu o historię Hani chce zmiany ustawy i zwiększenia swoich kompetencji. Prawo jest teraz tak skonstruowane, że w przypadku śmierci ofiary przestępstw na tle seksualnym, komisja nie może występować w ich imieniu w sądzie. Zdaniem przewodniczącej komisji do poprawy jest też szereg innych przepisów i procedur.

Michał Janczura, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Tak może wyglądać reszta wakacji. Są prognozy
Tak może wyglądać reszta wakacji. Są prognozy
Zamieszanie z rekonstrukcją. Rzeczniczka Hołowni dementuje
Zamieszanie z rekonstrukcją. Rzeczniczka Hołowni dementuje
Białorusinka ścigana czerwoną notą. Złapano ją w Warszawie
Białorusinka ścigana czerwoną notą. Złapano ją w Warszawie
Mężczyźni utknęli w windzie. Jednemu grożą trzy lata więzienia
Mężczyźni utknęli w windzie. Jednemu grożą trzy lata więzienia
SG zawróciła migrantów z Niemiec. Wiadomo, skąd byli
SG zawróciła migrantów z Niemiec. Wiadomo, skąd byli
Sensacyjne odkrycie. "Polskie piramidy" starsze niż w Egipcie
Sensacyjne odkrycie. "Polskie piramidy" starsze niż w Egipcie
Poważne przestępstwa seksualne. Akcja policji z Pomorza
Poważne przestępstwa seksualne. Akcja policji z Pomorza
Zgwałcił i zabił 6-latkę. Publiczna egzekucja w Iranie, użyli dźwigu
Zgwałcił i zabił 6-latkę. Publiczna egzekucja w Iranie, użyli dźwigu
Siemoniak: Cenckiewicz bez poświadczenia bezpieczeństwa
Siemoniak: Cenckiewicz bez poświadczenia bezpieczeństwa
"Hejtowana, obrażana". Mocny wpis Tuska przed finałem Wimbledonu
"Hejtowana, obrażana". Mocny wpis Tuska przed finałem Wimbledonu
Poruszający wpis Dudy. "Rodziny wciąż czekają"
Poruszający wpis Dudy. "Rodziny wciąż czekają"
Sensacja nad Bałtykiem. Tajemniczy ptak przyleciał do Polski
Sensacja nad Bałtykiem. Tajemniczy ptak przyleciał do Polski