Arafat chce sądzić zamachowców, Izrael protestuje
Izrael stanowczo odrzucił w sobotę propozycję palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata, aby zamachowcy podejrzani o zamordowanie ministra turystyki Izraela Rehavama Zeeviego zostali postawieni przed palestyńskim, a nie izraelskim sądem.
20.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Nie może być mowy o przyjęciu tej oszukańczej oferty. Arafat już dawno mógł postawić przed wymiarem sprawiedliwości pięciu zabójców, których chroni w swojej kwaterze w Ramallah. Zostaną i tak złapani wcześniej czy później - powiedział cytowany przez AFP wysoki przedstawiciel kancelarii premiera Ariela Szarona.
Ministra Zeeviego zamordowała w październiku 2001 r. grupa terrorystów z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny.
Izrael twierdził wcześniej, że jego armia będzie oblegać kwaterę główną Arafata dopóty, dopóki nie zostaną wydani zabójcy Zeeviego oraz przedstawiciel władz palestyńskich odpowiedzialny za przejmowanie dostaw irańskiej broni.
Prezydent USA George W. Bush oświadczył w czwartek, że domniemani mordercy powinni zostać postawieni przed sądem, bez wyraźnego stwierdzenia, czy ma to być sąd palestyński, czy izraelski.
W liście do Busha Arafat napisał, że przeciwko podejrzanym o zamordowanie ministra toczy się śledztwo, obecnie są w areszcie i staną przed sądem w Ramallah kiedy tylko sytuacja w mieście, okupowanym od końca marca przez Izrael, powróci do normy. (mag)