Arabscy dyplomaci odwołani z Syrii - to protest
Władze Królestwa Bahrajnu, idąc w ślad za Arabią Saudyjską i
Kuwejtem, odwołały swojego ambasadora z Syrii - poinformował minister spraw zagranicznych Bahrajnu.
"Postanowiliśmy odwołać naszego ambasadora w Syrii na konsultacje i podkreślamy wagę rozsądnych działań" - napisał minister spraw zagranicznych Bahrajnu, szejk Chalid ibn Ahmad ibn Muhammad al-Chalifa, na swoim koncie na Twitterze.
Jest to trzecie, po Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie, państwo Zatoki Perskiej, które odwołuje swojego ambasadora z ogarniętej zamieszkami Syrii. Kuwejckie MSZ oświadczyło, że podjęto decyzję o odwołaniu ambasadora z Syrii w proteście przeciwko represjom, jakim poddawani są uczestnicy antyrządowych demonstracji w tym kraju. Dzień wcześniej decyzję o odwołaniu swojego ambasadora w Damaszku ogłosiła Arabia Saudyjska. Saudyjski król Abd Allah wezwał do położenia kresu rozlewowi krwi w Syrii.
Dwa tysiące zabitych
Rano ponownie ostrzelane zostało miasto Dajr az-Zaur (Deir ez-Zor) na wschodzie Syrii, oblegane przez wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Tylko w niedzielę w oblężonym mieście zginęły co najmniej 42 osoby.
Według obrońców praw człowieka, od marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około dwóch tysięcy osób, w tym wielu w wyniku akcji pacyfikacyjnych syryjskiej armii. Władze wydaliły z kraju większość niezależnych dziennikarzy, dlatego trudno jest zweryfikować informacje podawane przez obie strony konfliktu.