Arabowie poczekają z przejęciem portów w USA
Firma ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich
zgodziła się przełożyć na później przejęcie większości
operacji w amerykańskich portach.
24.02.2006 | aktual.: 24.02.2006 08:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ma to dać rządowi USA czas na przekonanie w Kongresie krytyków twierdzących, iż zarządzanie przez ZEA amerykańskimi portami zagraża bezpieczeństwu kraju.
Członkowie Kongresu z obu partii domagają się zablokowania transakcji, na podstawie której największe porty w USA przeszłyby pod zarząd firmy z ZEA. Firma ta - Dubai Ports World - wykupiła brytyjską firmę Peninsular and Oriental Steam Navigation Co., która dotychczas prowadziła prace w portach w Nowym Jorku, Filadelfii, Baltimore, Miami i Nowym Orleanie.
Kiedy czołowi politycy w Kongresie zapowiedzieli uchwalenie ustaw blokujących tę transakcję, prezydent Bush zagroził, że ją zawetuje.
Decyzja Dubai Ports World o zwłoce w przejęciu portów - choć nie wiadomo na razie na jak długo - rozładowuje nieco konflikt.
Członkowie Kongresu argumentują, że z ZEA pochodzą niektórzy terroryści z Al-Kaidy, którzy też urządzili sobie tam jedną z baz swoich operacji finansowych. Emiraty były też jednym z nielicznych krajów arabskich, które uznawały reżim talibów w Afganistanie dający schronienie islamistom Osamy bin Ladena.
Rząd odpowiada na to, że ZEA współpracuje od 11 września 2001 r. z USA w walce z terroryzmem. Podkreśla też, że nawet pod porty pod kierownictwem Dubai Ports World nadal będą pilnowane pod kątem bezpieczeństwa przez amerykańskie agencje federalne, jak Straż Graniczna i urząd celny.
Tomasz Zalewski